Aniu, nie zawstydzaj ich, to niepedagogicznie!
Powiedz im, że jesteś zachwycona, że tak cudownie wychyliły z ziemi tycie zielone listki i ufasz, że zrobią wszystko, by lada dzień pokazać całemu światu swoją niezwykłą urodę Pękną z dumny i ruszą do przodu
Ja bylinom obcinam wszystkie liście jesienią. Może to błąd w sztuce ogrodniczej, ale nigdy z tego powodu roślinom nic złego się nie stało, więc obcinam Mieszkam w zachodniej części Polski, u nas cieplej niż u Ciebie, pod Warszawą.
Mikino, tak, dokładnie. Poszłam na łąkę i wyciągnęłam kilkadziesiąt roślin z długimi kłączami Po suchym lecie wystarczyło troszkę pociągnąć i niemal same wychodziły z ziemi (dość płytko się korzenią). Potem obcięłam część zielną z kwiatami zostawiając ok. 5-10 cm łodyżki (obciętą część oczywiście wykorzystałam na wywar) i następnie posadziłam pod płotem. „Przesiedlałam” je chyba w połowie listopada i po posadzeniu tylko raz podlałam. Potem o wrotycz tylko Niebo dbało. Jak widać z dobrym skutkiem