Witam.
Zobaczyłem wczoraj na moich klonach takie robaczki. Wyglądają jak mszyce więc tak je potraktowałem preparatem, jednak dzisiaj dalej są na liściach i mają się dobrze więc proszę podpowiedzcie co to jest za ustrojstwo
[img size=270x480][/img]

Mazan, Toszka, czy poza podlaniem/opryskiem Topsinem i Previcurem mogę zrobić coś jeszcze dla mojego klona?
Tak wyglądał 8-go, ok. 10% liści uschniętych:

Tak jest dziś, brak już chyba połowy:

Żadnych innych objawów nie widzę, gałązki normalne, w przekroju też.

Daj lepsze zdjęcia, zwłaszcza kolor tych uschniętych gałązek. W zbliżeniu.
Żadnych zmian na korze nie ma? Niżej, sporo niżej na pniu.

Wczoraj ścięłam 1/3 swojego klona, bo też zaczęły liście więdnąć. Niżej konar miał inny kolor. Prawdopodobnie to skutek przemarznięcia.
Ścięłam mocno niżej, ranę zabezpieczyłam maścią i opryskałam topsinem.

Jutro pstryknę. Przyjrzę się dokładniej, ale nie rzuciły mi się w oczy żadne zmiany. Obrywałam gałązki, żeby sprawdzić w środku i też są normalne, czyste. Czy to może być przez sikające koty? A jeśli to grzyb, to może wykopać i zamoczyć bryłę w roztworze? Już nie wiem co robić Tak mi go żal no

Dzisiaj rano stwierdzam, że to nie mszyce

Damianipa

Jeśli są mrówki to jest także wydzielina cukrowa. Białe guzki to mszyca bawełnica. Mrówki skupiły swoją uwagę na żerowaniu larw koliszek, krewnych mszyc. Sumi alpha konieczny.


Pozdrawiam

Walerku, Krzysiu - pomóżcie Panowie. Mam zmartewienie z moim kolejnym klonem (proszę powiedzcie, że tym razem to nie werticilioza ).

zaniepokoiła mnie ilość suchych liści na trawniku.

listki na czubku drzewa są podeschnięte. Podlewam ogród codziennie, więc to chyba nie susza...

Katkak, jakbym mojego widziała...

Przyczyną może być zbyt mokre podłoże.

Na liście kilkukrotny oprysk naprzemienny Gwarant 500 SC, Chlorotalonil 500 SC
Podlewanie - naprzemiennie Previcur, Rizolex 50 WP. Jeśli nie był stosowany Topsin a np. Previcur to trzeba wprowadzić. Dodatkowo proponuję sprawdzić czy nie jest zbyt mokro i ew. w pobliżu zrobić rowek melioracyjny by odprowadzić nadmiar wody. Radzę sprawdzić kontrolnie nasadę pnia.

U mojego klona przyczyną okazało się być przemrożenie poniżej (w 1/3 pieńka od góry). Obcięłam z zapasem i problem znikł (jak na razie...tfu,tfu). Cięcie koniecznie musi być zasmarowane maścią lub sztuczną korą. Potem oprysk p/grzybowy.