Magara

Reklamuj! To poważna choroba zgorzelowa.


Pozdrawiam

Dzień dobry!

Proszę Was o poradę jak podejść do tematu białego nalotu na pniach iglaków. Zainfekowane są drzewa rosnące w przedniej części ogrodu, na pozostałych na razie nic nie widać. Co ważne – bo może ważne – 2 lata temu w odległości ok 10 metrów od zagajnika iglaków wsadziliśmy klony, których liście pokrywały się podobnym nalotem. Są w miarę systematycznie pryskane środkiem na mszyce i mączniaka, ale efekty są powiedzmy sobie średnie. Widać nawroty na liściach klonów. Nalot na drzewach zauważyliśmy dopiero teraz.
Czy na iglakach i klonach to może być to samo?
Czy mogliśmy przynieść na klonach jakąś chorobę?
Czym ratować drzewa? Zależy nam na iglakach bo są frontem odgradzającym od drogi. Klony możemy poświęcić na rzecz innych drzew jeśli mają być źródłem chorób.

Będę wdzięczny za Wasze wsparcie.
Pozdrawiam,
Wojtek

Witam,

Czy pęknięcie widoczne na zdjęciach zwiastować może coś poważnego?

Drodzy,

mamy taki problem - za oknem rośnie nam piękny, wysoki na trzy piętra klon. od niedawna zaczęły się z nim dziać bardzo dziwne rzeczy, w szczególności wszystkie (z dosłownie nielicznymi wyjątkami) liście zaczęły obsychać na brzegach. Wygląda to mniej więcej tak jak na zdjęciach.

Szperaliśmy trochę za informacjami n/t potencjalnej choroby drzewa; jestem prawie pewny, że grzyba można wykluczyć, bo zaatakowane jest całe drzewo; nie zauważyliśmy też żadnych czarnych plamek na spodzie liści, po prostu drzewo zaczęło obsychać.

Czy ktoś z Was widział może już takie przypadki? czy to normalne? dodam jeszcze, że jakies 20m dalej rośnie inny klon, którego liście są całkowicie zdrowe; w bezpośredniej okolicy rosną kasztanowce, które mają swoje przypadłości, najprawdopodobniej chore na to samo, na co zachorowała w ostatnich latach większość tych drzew. Zastanawialiśmy się też, czy może jakiś życzliwy człowiek nie zaczął nam podtruwać drzewa, ale w okolicy pnia kiełkuje sobie swobodnie trawa, więc wydaje mi się, że to chyba też nie może być przyczyną.

Proszę, dajcie znać, czy jest to coś poważnego i - jeśli tak - czy wiecie jak można to drzewo jakoś uratować. Jest naprawdę piękne i było by go naprawdę szkoda

Bardzo dziękuję za pomoc!
Tomek