do czego to doszło ...nie potrafiłam się zalogować po takiej długiej nieobecności
dziękuję , że zaglądałyście do mnie sprawdzać czy żyję

Żyję, wracam ...pomalutku ale wracam. Chwilkę mi to zajmie zanim wpadnę w rytm nie mówiąc o nadrobieniu zaległości u Was. Skończy się na tym ,że jak za szkolnych czasów zamiast lektury streszczenie przeczytam
Wakacje już wspomnieniem a szkoła, przedszkole, treningi i permanentny niedoczas brutalną rzeczywistością

Pewnie myślicie, ze po tak długiej nieobecności zasypie Was zdjęciami nowości w ogrodzie. I tu się mylicie

Stagnacja. Jest to co zrobiłam przed wakacjami tylko troszkę bardziej rozrośnięte.
Oczywiście miałyście racje, że za blisko roślinki posadzone

Będę przesadzać na wiosnę. Derenie opanowały całą rabatę i nie widać spod nich cyprysików fifera. Szałwia okazała się być giantem przez co zjadła seslerie ( silesię

) Niestety limki przesadzone obok podeściku po moją wakacyjną nieobecność uschły. Ratuję je jak mogę. Mam nadzieję,że skutecznie.
Obiecuję zdjęcia niebawem, pewnie najprędzej w weekend . Buziaki dla Was wszystkich!