Pewnie, ze ma sens. Pierwsze 3 lata byliśmy sensacją okoliczną jak zaczęliśmy zakładać ogród. Tez płakać mi się chciało od ilości chwastów.
Życie rodzinne przeniosło sie do ogrodu...syn lekcje pod altaną odrabiał, a obiady nauczyłam się robić w 10-15min. To tzw. letni zestaw

Ale miało to też wielkie plusy, bo pomimo pozorów rodzinnie spędzamy więcej czasu...w ogrodzie właśnie

Plus tez taki, że w sezonie ogrodniczym w ogółe tv nie oglądamy...i żyjemy
Chwasty...nasiona chwastów mają wielką żywotność. Np. gwiazdnica nasiona mają żywotność od 2 do 68lat. Inne chwasty podobnie.
Pierwsze lata to pokłosie wcześniejszego zachwaszczenia. Ważne by wzrastającym chwastom nie dawać zakwitnąć. Żywopłot z czasem jak urośnie i jest szczelny jest przede wszystkim parawanem od nasion.
A co do ogrodów sąsiadów - idź w gości i z bliska zrób ogląd zdrowotności roslin...jak to mówią "wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma"
Z sąsiadkami pewnie o porażkach ogrodowych nie rozmawiasz. A na forum przede wszystkim o tym rozmawiamy, to co się dziwisz

?
Do tej kory to pewnie jakiś duży, silny rozdrabniacz potrzebny. To chyba skórka za wyprawkę...jak by policzyć cenę zakupu.