Mnie się opcja Wiklasi podoba, nie martwilabym się oddziałem trawnika ka, bo ta linia nawiązuje do linii rabat zarówno z lewej jak i prawej strony ogrodu. Może to własne jest to? A taras mialby zejście do przodu i w prawo, bo z lewej rabata (patrzac z domu). Zgadza się?
dokładnie tak Kasiu I jeszcze teraz jedna myśl mnie naszła ( odkąd jestem na O myślę nieustannie ) Może zrobić zejście na środku i z prawej strony zabudowane po bokach. Pierwotnie miały być na tylko środku ale można zrobić szerzej i tylko same boki zabudować.
Ale zabudowac schody? Ja bym chyba sobie nie utrudniala już życia, tylko zostawiła przednie zejscie na płyty i prawe na żwirek.
Jedna rzecz mi jeszcze do glowy przyszła, ale to może kiedys pomyslisz i niestety zabraloby się trochę trawnika znów rondo w sciezce jak i u Janki z Symetryczno-lirycznego zaraz poszukam Ci fotkę.
Niestety tak jak piszesz Kasiu miejsca będzie zdecydowanie za mało..
Jak poszerzałam wczoraj rabatę od podjazdu to zauważyłam ,że trawnika niewiele zostało. Nieustająco zachwycam się kołami Asi Tylko eMusia coś w plecach sieknęło i nie mam wciąż dachowych zdjęć. A ciekawa jestem jak to całości wygląda..
a w kwestii schodów to zobaczymy jak będziemy je wykańczać. Może faktycznie tylko lewą stronę na rabatę zabudujemy..
W zasadzie jak powstanie altana to na tarasie tylko jakąś sofę, fotel i stoliczek kawowy bym widziała. Reszta w biesiadnej.
Kasiu posłuchałam Twojej rady o odwracaniu darni po wykopaniu. I jak pomyślę,że tyle lat się męczyłam z wywożeniem tego Mój kręosłu będzie Ci wdzięczny
To była najbardziej uciążliwa czynność z tej całej akcji a tu proszę takie ułatwienie Porozkładałam ja (odwróconą darń ) na poszerzonej rabacie pod aureospicatami. Mam nadzieję,że do wiosny jak będę coś sadzić to się rozłoży.
Ale zakopujesz ją trochę? Bo ja tak na samym wierzchu nie zostawiam - w sumie nie wiem jak się zachowa. Chyba, ze dużą warstwą ziemi ją zrywasz. Ja zwykle v rybie ctak, ze darn jest odcięta i przy przekopywaniu tego kawalka, gdzie zdjeta darń, to ją na dno wrzucam i przysypuję ziemią zmieszaną z dobrociami. Chyba Ci system zburzylam
Jak męża sieknęło to nie ma co go teraz po dachach ganiać.
A tak się zastanawiam: jak to z góry wygląda to chyba nie najważniejsze. Jak to z okna kuchennego lub z poziomu wysokości wzrostu własnego wygląda - to istotne, i to zasadniczo. Wszak to z tego własnie poziomu podziwiać będziemy rabaty.
Ale tak po prawdzie z góry tez bym sobie chętnie zobaczyła .
Nic mi nie zburzyłaś, wręcz przeciwnie Ja wycinam półksiężycem do kantów i wyciągam kawałki na wysokość półksiężyca czyli ok 15cm, także sporo W każdym razie dużo ziemi tam jest. Teraz przekopię to z obornikiem i mączką i czekam do wiosny. A jak się nie rozłoży to też się nic nie stanie. Ja się już wiosennych robót nie mogę doczekać. W każdym razie nie jestem spięta więc się nie martw
I jeszcze teraz jedna myśl mnie naszła ( odkąd jestem na O myślę nieustannie 
i niestety zabraloby się trochę trawnika znów 
Mój kręosłu będzie Ci wdzięczny 
