Weekend majowy w Tatrach słowackich minął intensywnie, pogoda cudna. Zakwasy mam do tej pory. Ogrod mocno bujnął w tym czasie, wiec troche aktualnych fotek. Oczywiscie zdazylam już kupić parę nowych roślinek.

Aniu, Ty masz Klon japoński Aconitifolium. Widziałam dziś w jednym ogrodniczym. Te listki zwróciły moją uwagę. Nie masz z nim problemów?

Po prostu bajecznie i pięknie

U Ciebie wszystko jak na dopalaczach rośnie. Powojnik u mnie ma 15 cm, fakt, że był mały, no ale … brak słów, muszę go do pionu jakąś przemową ustawić. Podobnie bodziszki - przecież my mieszkamy w tej samej strefie pogodowej, więc dlaczego moje nawet nie myślą jeszcze o kwiatach????

Rabata przy tarasie pięknie się zagęszcza, widać, że roślinom tam dobrze.

Kiwi na początku rosło u mnie tak jak u Ciebie - na krzak, więc podwiązałam kilka obiecujących pędów do pergoli. Teraz już samo się wspina i opłata, ale czasem coś tam też podwiąże, raczej dla korekty.

Chcesz powiedzieć, że Rozanne już Ci kwitnie???
Pięknie masz Asiu. I porządeczek taki, że ach!

Świtnie to wygląda. Masz dużo różnych roślinek, można chodzić tą ścieżką i oglądać

Polon czytałam, że w pierwszym roku w kiwi można przyciąć boczne pędy, chyba zaryzykuję i przytnę. Bodziszki zaraz się pewnie zbiorą, u mnie też jeszcze nie wszystkie kwitną.

Tnij, nic nie ryzykujesz. Na podstawie mojego widzę, że to bezproblemowe pnącze. W zeszłym roku przymrozek załatwił wszystkie liście i tyle, że już nie zakwitło, poza tym rosło jak wściekłe. Może w końcu w tym roku będą owoce, bo moje bardziej busz i dopiero teraz będzie drugi rok będzie kwitło, a właściwie pierwszy, bo w zeszłym - wiadomo.

Poszłam dzisiaj „porozmawiać” z moimi bodziszkami , na ich szczęście jakieś pierwsze pączki znalazłam, więc kilka dni cieplejszych i będą kwitły