Dzięki. Widziałam twoje wysiewy. Masz co robić. Przetaczników jeszcze nie siałam. Czekam na lepszą pogodę i trochę miejsca na parapecie.
Ogrodzenia nie mam i nie chcę mieć. Sarny wszystkiego nie zniszczą. Byliny odrosną, a drzewka będę chyba siatką owijać na zimę. Na pewno lubią złotlin, bo co roku objedzony.
U mnie sarny nie jedzą:
werbena patagońska, złocień czyli margaretka, agastache czyli kłosowiec, ostrogowiec czerwony, rudbeckia, cynie.
Bardzo lubią pędy młodych magnolii, azalii, róż. Uwielbiają tulipany i szafirki, ale nie jedzą żonkili. Lubią ogryzać korę jodły. Piszę to, bo ja sarny uwielbiam i żadne szkody nie są w stanie mnie wnerwić. Natomiast wiem, że nie każdy tak do tego podchodzi i innych wkurzają strasznie. Nie chcę, żebyś straciła do nich cierpliwość.
Wrrr...jak tak sobie piszecie o tych sarnach, to aż mnie ciarki przechodzą na samą myśl o tym , że mogłyby wtargnąć na mój teren
Pamiętam, jak nie miałam jeszcze ogrodzenia, a tuje były posadzone w ogromnych ilościach Codziennie budziłam się z lękiem i pierwsze co robiłam, to patrzyłam przez okno czy nie ma strat Co prawda w tujach nie było, ale kilka drzewek ucierpiało i out z ogrodu niestety
Jestem pełna podziwu dla Waszego podejścia w kwestii saren
Ja przed sarnami też ogrodziłam , bo pierwsze brzózki jakie posadziłam jesienią do wiosny miały tylko korzonki, wszystko nad ziemią zjadły nawet pieniek A miałbym już takie duże drzewa....ech teraz czekam, aż mi te sadzone po ogrodzeniu ogrodu urosnąI bronię przed zającem.
Bardzo nie chciałabym się zamykać jakimkolwiek ogrodzeniem. Ogrodziłam miejsce na jogodnik i tam będą dobroci jadalne. Te parę drzewek postaram się zabezpieczyć jakąś siatką. Na szczęście mam duże drzewa, które nie potrzebują opieki.
A jak zjedzą trochę kwiatków to trudno. Wszystkiego nie dadzą rady zjeść. Kiedyś wyjadły poziomki, kiedyś objadły róże. Kwitło i rosło co innego.
To nowość. Nie wiedziałam, że sarny jedzą poziomki. Cieszy mnie Twoje podejście. Koło mnie jest szkółka ( ale nie ta moja ulubiona bylinowa) i ci ludzie strzelają do saren. Chcą je wszystkie pozabijać, bo im wchodzą w szkodę.
To co piszesz smutne jest Ale żeby aż tak???? Przecież są inne, prostsze metody ochronienia się przed sarnami (i nie tylko).
I kolejne pytanie. Czy ta szkółka jest nieogrodzona??? Bo dla mnie to by było baaardzo dziwne