Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Motylogród

Pokaż wątki Pokaż posty

Motylogród

anka_ 00:47, 13 sty 2018


Dołączył: 24 sty 2012
Posty: 5340
Mariposa napisał(a)
Do ściółkowania używacie kory w ilości 1 worek 50l na m2 - co daje 5000l/100m2. Czy do wymieszania z ziemią tyle samo? Więcej?

Chyba coś takiego jak za dużo na glinie to nie ma. Kora potrafi działać cuda (to odkryłam dzięki Toszce- i chwała jej za to). Poza jej właściwościami rozluźniającymi ma jeszcze jedną ogromną zaletę o której się mało na forum mówi- wprowadzona do gleby pomaga chronić rośliny przed tak groźną fytoftorozą.


Mariposa napisał(a)
Poradźcie, proszę, przecież nie pojadę i nie powiem "poproszę duuużo..."
Elu powiedz "poproszę baaardzo duuużo"
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród "Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
Mariposa 21:13, 13 sty 2018


Dołączył: 29 gru 2017
Posty: 1335
anka_ napisał(a)
Elu powiedz "poproszę baaardzo duuużo"


No i jak tu się nie uśmiechnąć?

Aniu, tak właśnie powiem, może dzięki poczuciu humoru uda mi się jakiś rabacik uzyskać, bo koszt tej duuuużej ilości dobroci też będzie duuuży. Obiecuję kupić tyle, na ile mnie będzie stać. A potem stopniowo, już ręcznie, będę dokładać.
Zielone też miałam siać, pomyślałam, że na wiosnę pomieszam to wszystko z glebą, potem zasieję na zielony nawóz, do lata urośnie, to przykopię, a potem może jeszcze oziminę dam. I tak w tym roku jeśli coś zacznę sadzić, to tylko w tej części oddalonej od domu, bo jak będą robić ocieplenie i kostkę, to mi zniszczą. Więc większość obszaru i tak będzie leżeć do przyszłego roku.

O tej ochronie przed fytoftorozą dzięki korze nie doczytałam do tej pory, dzięki za info. To mnie przekonuje do dużej ilości....

Ide czytać wątek o odwodnieniu ogrodu, bo masz rację, muszę ustalić, gdzie te rury drenarskie położyć....

____________________
Ela Motylogród
Margerytka40 21:22, 13 sty 2018


Dołączył: 12 lip 2016
Posty: 14758
Elu ,jedno co mogę radzić to nie spiesz się . Wiem jak to jest jak chciałoby się zobaczyć szybciutko efekty naszej pracy a robota z glebą nie jest zbyt spektakularna ale warto . Dobrze kombinujesz
____________________
ASIA-Ogród w remoncie+Całkiem nowy mimo, że stary, po ogrodowiskowym remoncie (już prawie)
sylwia_slomc... 21:34, 13 sty 2018


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 81907
Ja mam wrażenie, że glina to przyjmie tyle kory ile byś nie dała, nigdy za dużo nie będzie
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
Mariposa 22:06, 13 sty 2018


Dołączył: 29 gru 2017
Posty: 1335
Sylwio, co do kory już mnie przekonałyście

Asiu, przede wszystkim nie mogę już doczekać się, żeby "coś" robić w ogrodzie - praca nad glebą to też "coś", to ciągłe przykopywanie, mieszanie, tworzenie nowego kompostu (bo mam zamiar zrobić tymczasowe kompostowniki, jeden na kwaśny kompost - powoli przez lato i jesień zbierać do niego igliwie, liście itp - do przyszłego roku na rabatę kwaśną będzie jak znalazł) zajmie mi czas i siły, więc nie będzie kusić przedwczesne sadzenie.
A Ty gdzie kupowałaś korę? W workach czy luzem? Masz jakiegoś dobrego dostawcę z naszych okolic?
____________________
Ela Motylogród
sylwia_slomc... 22:11, 13 sty 2018


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 81907
To zawsze dobry początek na przyszłość i roboty ubywa, bo dobre podłoże to połowa sukcesu
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
Margerytka40 22:15, 13 sty 2018


Dołączył: 12 lip 2016
Posty: 14758
Mariposa napisał(a)
Sylwio, co do kory już mnie przekonałyście

Asiu, przede wszystkim nie mogę już doczekać się, żeby "coś" robić w ogrodzie - praca nad glebą to też "coś", to ciągłe przykopywanie, mieszanie, tworzenie nowego kompostu (bo mam zamiar zrobić tymczasowe kompostowniki, jeden na kwaśny kompost - powoli przez lato i jesień zbierać do niego igliwie, liście itp - do przyszłego roku na rabatę kwaśną będzie jak znalazł) zajmie mi czas i siły, więc nie będzie kusić przedwczesne sadzenie.
A Ty gdzie kupowałaś korę? W workach czy luzem? Masz jakiegoś dobrego dostawcę z naszych okolic?


Drobną a raczej mieloną korę kupowałam w markecie. Luzem w okolicy to tylko świeża kora,nawet jak przekonują ,że ona przekompostowana to im nie wierz . Ja kupuję tę świeżą i sama ją ,że tak powiem kompostuję . Nie mam zaufania do sprzedawców.
____________________
ASIA-Ogród w remoncie+Całkiem nowy mimo, że stary, po ogrodowiskowym remoncie (już prawie)
anka_ 08:58, 14 sty 2018


Dołączył: 24 sty 2012
Posty: 5340
Mariposa napisał(a)
Aniu, tak właśnie powiem, może dzięki poczuciu humoru uda mi się jakiś rabacik uzyskać, bo koszt tej duuuużej ilości dobroci też będzie duuuży. Obiecuję kupić tyle, na ile mnie będzie stać....
Elu ale przecież nie trzeba tego wprowadzać na raz. Wiosną jedną partię obornika, zaorać, zasiać poplon. Jesienią drugą partię, zaorać... i następnej wiosny sadzić i patrzeć jak cudownie roślinki rosną. PW

____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród "Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
Mariposa 18:49, 14 sty 2018


Dołączył: 29 gru 2017
Posty: 1335
Aniu, dotarło do mnie, że nie muszę wszystkiego na raz dawać, ale jest jeden problem - ta część działki jest za domem, dojazd jest możliwy tylko z jednej strony domu, a tam za chwilę będę wkopywać szambo - a po szambie już nie przejadę ciężkim sprzętem. Dlatego teraz chciałabym jak najwięcej dać, aby zaorać i ew zbronować, bo potem to już tylko taczka i widełki zostają... Najwięcej dam tam, gdzie najwcześniej będę robić nasadzenia, a resztę "diamentu" będę szlifować stopniowo
Odpisałam Pozdrawiam serdecznie
____________________
Ela Motylogród
Mariposa 19:31, 16 sty 2018


Dołączył: 29 gru 2017
Posty: 1335
Na razie przetrawiam wiedzę....

Ale narodziło się pytanie - może ktoś będzie umiał mi pomóc - jak opóźnić kwitnienie szafirków?
Zależy mi na uzyskaniu kwiatów na koniec maja - kupiłam jesienią 200 szt cebul szafirka Muscari Armeniacum. Nie sadziłam do ziemi, trzymam w przewiewnych opakowaniach w chłodzie, na balkonie. Pomyślałam, że jak wsadzę je do doniczek/albo do gruntu w odpowiednim czasie, to uda się uzyskać kwitnienie w założonym czasie. Gdyby za wcześnie zrobiło się zbyt ciepło, przetrzymam je w lodówce.
Ile czasu wcześniej mam je wsadzić do ziemi, aby zakwitły w pełni na 31 maja? Chodzi mi o to, ile czasu potrzebuje cebulka na wzrost "od początku"? I czy to w ogóle jest możliwe, bo czytałam, że szafirki już jesienią wypuszczają liście, a moje musiałyby wiosną startować od zera?
____________________
Ela Motylogród
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies