Dzień dobry,
w imieniu mojej przyjaciółki zbieram tu na forum wiedzę i doświadczenie dotyczące łąki kwietnej. Rozumiem że jej zasianie wymaga oczyszczenia terenu z darni i przygotowania terenu pod zasiew. Czy ty też czysciłeś i przygotowywałeś miejsce pod łąkę że tak powiem "do gołej ziemi "?
W jakim terminie dokonałeś zasiewu? Do kiedy najpóźniej można to zrobić?
Jak poradziłeś sobie z podlewaniem świeżo zasianej łąki w przypadku gdy nie bywasz na co dzień na działce ? Moja przyjaciółka myśli właśnie o łące kwietnej na działce oddalonej o kilkadziesiąt kilometrów od miejsca jej zamieszkania.
Z góry dziękuję za odpowiedź i garść twoich wskazówek w kwestii zakładania łąki kwietnej.
Wacku jak fajnie, że nam przybliżasz różne ciekawe ogrodowo miejsca. Jak twoja dobra wola wykazuje się takim smakiem, to musisz jej słuchać. Rojniki mnie zachwyciły.
Małgosiu ostatnio jak jechałam na działkę, to w radiu był wywiad z panem, który pracuje w fundacji zakładającej łąki kwietne na miejskich terenach zieleni. Na stronie fundacji jest kilka artykułów o zakładaniu i pielęgnowaniu takiej łąki.
Witaj Małgorzato.
Nie jestem specjalistą ogrodnikiem więc nie mam fachowej wiedzy. Chętnie jednak podzielę się moimi doświadczeniami.
Ja na swojej działce ze stawem jestem zrywami. Bywa, że jestem codziennie, bywa, że raz w tygodniu a bywa, że przez dwa, trzy tygodnie tam nie jadę. Działka musi dawać radę sama. Jest naturalistyczna. Rośliny podlewam bardzo rzadko, tylko w czasie dużych upałów. Pilnuję tylko aby trawa nie urosła zbyt wielka ale to tylko dlatego, że gdy jest zbyt wysoka to trudno ją skosić kosiarką.
Planowałem zrobić łąkę kwietną nad stawem. Rozważałem dwie lokalizacje: na grobli pomiędzy rzeczką i stawem oraz na skarpie przy stawie. Ostatecznie wygrała wersja "na skarpie". Powody były dwa: na skarpie miałem przygotowaną ziemię ( bez chwastów) oraz podsiąkanie wilgoci, co przy moich, niezbyt częstych wizytach na działce ma znaczenie ( podlewanie).
Uważam, że koleżanka może posiać łąkę na swojej działce w dowolnym miejscu.
Uważam również, że planując obszar łąki musi rozważyć sposób wyplewienia tego terenu. Według mojej oceny łąkę można posiać zarówno na wyplewionej grządce jak i wprost w trawę. Nasiona posiane "w trawę" będą miały utrudnione warunki wzrostu i kwiaty będą mniej widoczne. Jednak posiane w ładną, niezachwaszczona trawę będą miały swój urok. Łąka będzie naturalną łąką wzbogaconą o kwiaty. Ja posiałem w wyplewioną grządkę na której rosły kosaćce. Kosaćce przekwitły a gęsto posiane kwiaty zagłuszyły chwasty. Nie plewiłem, nie kosiłem. Moja łąka podobała mi się i w tym roku powiększam w identyczny sposób. Uważam, że najgorszym rozwiązaniem byłoby posianie łączki kwietnej w zachwaszczony wysokimi chwastami ( typu łopiany, osty) teren. Wtedy te wysokie chwast zdominują łączkę. Jeśli koleżanka ma teren z "czystą" trawą to proponuję po skoszeniu po prostu wsiać w nią nasiona kwiatów. Jeśli jest to dziki teren z wieloma różnymi chwastami ( tak może być na nowo zasiedlonej działce) to ja, albo wyplewiłbym wszystko, przekopał, wygrabił i posiał nasiona ( dużo pracy), albo tylko przekopał, wyrównał i wysiał. W tej kwestii niech koleżanka zasięgnie jeszcze innych opinii( choćby Twojej).
Co do terminu wysiewu to uważam, że optymalny termin to kwiecień jednak maj jest również dobrym miesiącem. Ja swoich nasion na powiększonym terenie jeszcze nie posiałem ale czekam na dokładne usuniecie chwastów. Myślę, że w przyszłym tygodniu zasieję.