Doroto, takie dylematy to nie dylematy.
Trafnie podzieliłaś miłośników ogrodów. Myślę, że większości z nas podobają się uporządkowane, pełne harmonii ogrody. Po cichu lub głośniej chcielibyśmy aby te nasze przestrzenie były równie zachwycające jak te pokazowe ogrody. Zakupy w pewien sposób odzwierciedlają nasze nastawienie do życia. Części z nas nie wystarcza determinacji lub umiejętności projektowania. Dlatego kupujemy oczami
Podoba mi się Twoja opinia: "Wychodzę z założenia, że dopóki naszymi zakupami nie robimy sobie i innym krzywdy, to trzeba się tylko tą swoją pasją cieszyć i dzielić, bez wyrzutów sumienia".
Aniu, tak bardzo się cieszę ze spotkania. Podziwiam Waszą daleka podróż.
Dziękuję za zdjęcia. Chciałem Madzi zostawić pamiątkę po wizycie, jednak moja Agnieszka, przeglądając w czasie powrotu zdjęcia - niestety, przez pomyłkę wszystkie skasowała. Tym bardziej cenne są te Twoje
A co do kupowania roślin - róbmy to, co sprawia nam przyjemność
Widzę kolejne fajne spotkanie, dla mnie było za daleko.
Widziałam u Ciebie lilię drzewiastą bordowo białą. Mam taką przerosła mnie tak bardzo, że nie ma szans żeby dostać do kwiatów. Przywiązuję ją do wysokiej drabinki z różami.
w trawie nad stawem piszczą tylko myszy. W tym roku jest ich duży nadmiar.
Trawa tak spalona, że nie rosną nawet chwasty w niej. Wykosiłem dawno, byłem na krótko dwa dni temu - stoi w miejscu. Róże pozasychały - nie podlewam. Tylko na skarpie, tam gdzie łąka kwietna rośliny mają się lepiej. Czerpią wodę ze stawu. Zarówno łąka jak liliowce dają radę. Wtórują im dalie. Zdjęć nie robię bo sytuacja łąkowo - liliowcowo - daliowa się nie zmienia