Kiedyś, dawno temu podobno dbał. Jakieś 20 lat temu. A może jeszcze wcześniej. Już się nie dowiem niestety. Sąsiad z naprzeciwka wpadał do nas czasem na pogaduchy i opowiadał o tym co się działo u nas wcześniej, niestety zmarł w zeszłym roku staruszek.
Ja też Cię witam serdecznie . Plan pokażę . Jak tylko znajdę chwilę na włączenie komputera, ponieważ teraz ciągle z telefonu nadaję. Niestety nie jestem na tyle ogarnięta informatyczne żeby sobie poradzić bez myszki.
Rady Toszki (i teraz Twoje) przemyślałam i się grzecznie zastosuję . Gdzie ma być warzywnik, ścieżki, ognisko grill i wszystko inne to mniej więcej już wiem. Ogólny plan w głowie mam już od jakiegoś czasu. Na razie chodzę i sobie patrzę czy to, co wymyśliłam będzie miało sens. W końcu dojrzeję do tego żeby narysować i pokazać. Tylko wiesz... Jak narysowane to już takie przyklepane a ja lubię takie rozmyślania, że tu będzie to a tam tamto . Do obecnych prac plan mi nie potrzebny. Na razie sprzątamy, zbieramy gruz, wywozimy śmieci i takie tam. Przyglądam się jak mi słońce wędruje. I niestety już planuję gdzie jakie kwiatki będą . Jeżówki zaplanowałam bo są cudne o liatrach nie myślałam bo nie wiem co to za jedne .
Osobiście uważam, że "czarna szmata" to jeden z najlepszych wynalazków. Rozkłada się toto na chwastach, przywala kamieniami żeby nie zwiewało i po dwóch-trzech miesiącach pod spodem nic, goła ziemia. Ani jednego chwasta. W zeszłym roku wytępiłam tak pokrzywy z drugiej strony domu. W tym roku zdjęłam kawałek i cisza. Nic nie odrasta. Zgniły na amen . Kocham szmatę i już .
Uff, jak dobrze, że jesteś, bo już sobie w brodę plułam, że znowu języka nie utrzymałam i dziewczynę wystraszyłam
Uwierz mi, jak pokażesz plan, to dopiero się zacznie rozmyślanie, rozkminianie, a gdzie to, a gdzie tamto. Cała przyjemność jeszcze przed Tobą
Ciężko się powstrzymać, co?
Całe szczęście, w razie czego kwiatki łatwo przesadzić, a międzyczasie rozmnożą Ci się i będziesz miała więcej
Bardzo dobry, skuteczny i ekologiczny sposób na wszelkie chwasty. Tak walczyłam z odrostami sumaka. Jedyna wada - nie da się go zastosować na zagospodarowanej rabacie.
Moja wiedza o ogrodnictwie jest znikoma i właśnie na takie rady liczyłam zakładając wątek . Na razie wybieram się do pobliskiego hodowcy krów po obornik tylko jakoś nie mogę dojechać... Mam sporo innych spraw na głowie i ciągle przekładam tę wycieczkę.
Jak mam się powstrzymać od sadzenia, jak ciągle dostaję jakieś kwiatki. Dziś dostałam np. dwa powojniki.
A to moja dzisiejsza znajdźka. zostało po poprzednich lub raczej jeszcze wcześniejszych lokatorach. Czy to te osławione widły amerykańskie?