Dziś pogodowa huśtawka ale codziennie wychodzimy przewietrzyć głowy.
Wiosna czeka w natarciu.
Ostatni rzut oka na frontową, jak tylko pogoda pozwoli będę ją "rozbierać". W tym roku cała była zryta przez nornice i krety, każdą roślinę musiałam ugniatać, bo pod nią była dziura.
Bodziszki kantabryjskie tegorocznej zimy straciły całkiem liście i startują od zera. Tylko jeden bardzo ucierpiał od kreta/nornicy i nie wiem czy odbije, chociaż jakieś życie się w nim jeszcze tli.
Za to korzeniaste już są ładnie zielone i nabierają masy.