Ładnie to choiny wyszły, ładnie. Tfu, tfu paskudy . Na robalach się nie znam ale pewnie zdechły po takim traktowaniu.

Oo i nie tylko ja mam problem ze znikającą ziemią. A już zaczęłam podejrzewać, że coś że mną nie tak jest.

Aga z nami wszystko w porządku

Też będę trzymać kciuki za choiny. A huśtawka bomba, pewnie i moje dziewczyny by korzystały

Zakrecona napisał(a)

Też będę trzymać kciuki za choiny. A huśtawka bomba, pewnie i moje dziewczyny by korzystały

Mąż dziękuje Obok jeszcze siedzenie takie hamakowe powieszone i można się bujać

Roocika napisał(a)

Rabatka przy domu, od południa, która była robiona w weekend majowy. Drzewko jest na liście niepolecanych, ale radzi tu sobie, więc zostawiłam. Wcześniej pod drzewkiem były kamienie.

Dzisiaj wpadłam na Twój wątek.
Jak ten bodziszek się zachował od strony południowej i przy tak ostrym słońcu tego lata?

Hej. Bodziszek się mocno rozrósł, od południa mocno czerwienieje. Zrobię fotki jak ogarnę. Dziś wróciłam dopiero z urlopu

Nikt tu chyba nie zagląda.... Już nie będzie również co pokazywać.
Plany się pozmieniały i priorytety. Ogród spadł na ostatnie miejsce.
Mam nadzieję, że kiedyś sukcesywnie coś powstanie....choiny chyba dają sobie radę, tawulce gorzej.

Na razie wiosną szykuje nam się nowy członek rodziny i trzeba jeszcze w domu porobić, to co ważniejsze.

Zdjęcia bodziszków zrobię, córka poszła do szkoły i nie mogę się do niczego zebrać. Proszę o cierpliwość.

Macham wszystkim i pozdrawiam.

Jak nikt nie zagląda? Zagląda! I czyta radosne wieści...gratulacje moja Droga

Dbaj o siebie i nie martw się ogrodem

Miło mi Toszko Dziękuję za gratulacje

To mogę zadać pytanie?
Szałwie po cięciu oczywiście zakwitły, urosły i teraz się tak brzydko rozkraczyły. Z daleka mi to nie przeszkadza ale zastanawiam się czy może jednak je ściąć jeszcze teraz (ale pewnie będzie łyso?), czy zostawić do wiosny?

Albo o połowę zetnij, albo zostaw (te badylki dają jej osłonę na zimę). A wiosną na 3-7cm przy ziemi zetniesz.
Aby uniknąć tego rozkraczonego pokroju po pierwszym kwitnieniu ścinam aż do ziemi. Chwilę nie kwitnie, to fakt, ale potem kwitnie znów i trzyma pokrój. W tym sezonie już 4 razy cięłam...właśnie znów zbiera się do kwitnienia