Asiu nieustannie podziwiam Was za trud jaki wkładacie w zagospodarowanie skarp, nawet sobie nie wyobrażam jak trudna to musi być praca.
Bardzo ładną masz jesień, dużo ciekawych i kolorowych roślinek.
Ja też się cieszę, że mam zapożyczony krajobraz u sąsiada
Też zachorowałam i w końcu kupiłam . Nie był taki żółty, jak Twój Asiu, ale jest potencjał .
Miałam dwie choiny i obie uschły (w rożnym czasie). Na pewno u mnie nie miały kwaśnej ziemi, ale jedna chyba miała za sucho, a drugiej nie wiem, co było (bo akurat posadzona w cieniu i miała fajną, wilgotną miejscówkę).
Trzymam kciuki za Twoje , oby się ogarnęły.
Aniu, chodzenie po skarpie to udręka, bo jednak dość stromo, jeszcze musimy trochę łopatami pomachać, żeby nadać kształty. W przyszłym roku czeka mnie pielenie między tymi krzewami co posadziłam i sadzenie bodziszków, żeby był jakiś dywan.
Dzięki Madziu, ciekawa jestem tej bramowej. Będzie to mocno czerwcowa rabata, bo i piwonie i lilaki i czarny bez tam są Na lipiec pięciorniki, a potem hortensje i rozchodniki. Maj ma oblecieć czeremcha. Oby się wszystko przyjęło
Frontowa się udała
Masz chyba rację, może odchorowują suszę, te dwie akurat mają dość sporo słońca i za nimi jest zaraz spadek do rzeczki. W niedzielę jak nie będzie padało dostaną oprysk jesienny.
Ogólnie choiny mają swoje okresy zrzucania starych igiełek, nie pamiętam tylko czy to teraz. Frontowa dziękuje za uznanie.
Ula, wszystko podołowane, czeka na wolne moce przerobowe
A pokazywałaś czy gdzieś przegapiłam?
Choiny w pierwszym sezonie trzeba mocno podlewać, pamiętam, że bardzo się o nie bałam po posadzeniu w następnym sezonie, bo nie wyglądały za dobrze, ale potem się przyjęły i rosły. Dwie gorzej wyglądają do dziś ale po nawożeniu też ruszyły. W ubiegłym sezonie choiny rosły jak wściekłe, one kochają wodę.
____________________
Asia Ogród w dolinie
Wysoczyzna Elbląska
Może kiedyś pokazywałam tego mojego tulipanowca (mam Edwarda i kolumnowego), ale nie był jakiś bardzo rozrośnięty, więc możliwe, ze nie zwrócił na siebie uwagi . W przyszłym sezonie nadrobię fotki.
Pewnie nie podlewałam wystarczająco tych moich choin… albo coś innego im dolegało. Teraz już mało istotne .