W tym roku zdecydowanie więcej pracowaliśmy w naszym ogrodzie niż na zewnątrz...

Mniej pracy jest niestety...trudne czasy.
A u nas robimy w zasadzie z tego co mamy. Coś tam mysimy dokupić, ale staram się zarządzać tym, co mam. W ołowianym sa lustra na ścianie, dwa po obu stronach fontanny.
Ogród bardzo dojrzał, wykończyliśmy różne tzw. "knoty" jak to nazywam. Tymczasowa szkółka topiarów nie istnieje, już jest zasiana trawa, a topiary wsadzone.
Walka z bobrem powiodła się, zrobiliśmy zasuwy metalowe, a sąsiad zamknął rzeczkę pod ziemią w rurze, widać nie pasowała mu płynąca, co dodatkowo uniemożliwiło bobrowi przedostanie się do nas. Już go nie widać od dłuższego czasu. No i susza obniżyła poziom wody w naszym jeziorku, ale nie zatrważająco...dolny znacznik...nie jest źle. Dwie kaczki (para) robią rozenanie...chyba na przyszły rok zamierzają się osiedlić u nas i wychować potomstwo.