Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » W ogródku emerytki

Pokaż wątki Pokaż posty

W ogródku emerytki

gogo 11:36, 12 lut 2019


Dołączył: 12 cze 2018
Posty: 9719
Agatko, ale ładny awatarek
Ja jestem właściwie skazana na zakupy w necie, bo nie mam blisko szkółek / najbliższe C O jest 16 km ode mnie i drogo /.
Choć i tam kupuję, ale wybór jest taki sobie.
____________________
W ogródku emerytki Wierzchosławice koło Bolkowa wizytowka w ogrodku emerytki
Nowa12 12:30, 12 lut 2019


Dołączył: 05 lis 2016
Posty: 11110
W avatarku róża, którą chciałam wyrzucić.
Ja też ciagle narzekam, że u mnie jest tak mało szkółek i muszę daleko jeździć. Ale to może i dobrze bo bym tam za dużo czas spędzała .
____________________
Aga - Górny Śląsk Mój ogrodowy pamiętnik
hanka_andrus 14:19, 12 lut 2019


Dołączył: 20 lis 2010
Posty: 34408
Fajne zdjęcie na dachu! Oko proroka!
____________________
sezon 2017 u hanusi sezon 2017 u Hanusi Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie
gogo 14:21, 12 lut 2019


Dołączył: 12 cze 2018
Posty: 9719
Agatko, rozumiem, że róża została
Ja też myślałam, że spora odległość od szkółek to zaleta.
Niestety tak nie jest, dla kupna kwiatków jeżdżę busem i targam zakupy spory kawał.
Haniu, fajnie nazwałaś odbitą w szybie lampę błyskową.
Ale otwarcie okna nie wchodziło w grę, bo wiało okrutnie, a ja jeszcze jestem chora.
____________________
W ogródku emerytki Wierzchosławice koło Bolkowa wizytowka w ogrodku emerytki
Muszelka 17:21, 12 lut 2019


Dołączył: 16 mar 2016
Posty: 4846
gogo napisał(a)

Muszelko, nie lubię chorować, ale jak już, to jestem zdyscyplinowaną pacjentką.

I chwała Ci za to Bez sensu jest pchanie się w pracę na zewnątrz bez całkowitego wyleczenia grypy. Po kilku tygodniach osłabiony organizm często łapie przeziębienia, zapalenia np. korzonków nerwowych. Trzeba ubić wirus/bakterie do końca, wraz zarodnikami, żeby nie być podatnym na choróbska w najbliższych miesiącach.

Znasz tzw. "złote mleko"? Jeśli nie, to bardzo Ci polecam.
Jest proste do wykonania.

Pół łyżeczki kurkumy w proszku,
pół łyżeczki zmielonego pieprzu,
wymieszać
i dodać do 1 szklanki przegotowanego i lekko ostudzonego mleka.
Pić jeden raz dziennie przez 3 dni. Można dłużej.

Wbrew pozorom, mikstura jest smaczna.

Ma kapitalne działanie na organizm (przed, w czasie, i po chorobie infekcyjnej).
POLECAM!
____________________
Ogród Muszelki Wizytówka
gogo 17:34, 12 lut 2019


Dołączył: 12 cze 2018
Posty: 9719
Muszelko, dziękuję
Nie znałam tego przepisu, ale kurkumę używam do wszystkiego, sypię też do herbaty.
Używam sporo ziół, ale z pieprzem i wszystkimi innymi ostrymi przyprawami bardzo się nie lubimy.
Czy mikstura bez pieprzu zadziała?
____________________
W ogródku emerytki Wierzchosławice koło Bolkowa wizytowka w ogrodku emerytki
Muszelka 17:40, 12 lut 2019


Dołączył: 16 mar 2016
Posty: 4846
Nie. Pieprz musi być. Przeprowadzono na ten temat badania. Okazało się, że piperyna zwiększa wchłanianie kurkumy nawet o 2000%.
____________________
Ogród Muszelki Wizytówka
Muszelka 17:41, 12 lut 2019


Dołączył: 16 mar 2016
Posty: 4846
Zawsze łącz kurkumę z pieprzem.
____________________
Ogród Muszelki Wizytówka
Muszelka 17:42, 12 lut 2019


Dołączył: 16 mar 2016
Posty: 4846
Wchłanianie kurkumy zwiększa też tłuszcz, ale pieprz bije go na głowę.
____________________
Ogród Muszelki Wizytówka
gogo 18:22, 12 lut 2019


Dołączył: 12 cze 2018
Posty: 9719
To muszę polubić pieprz, oj, będzie ciężko.
Czyli używana kurkuma była psu na budę, bez dobroczynnego działania
A nigdzie nie znalazłam informacji o nierozerwalnym związku.
Muszę wysłać eMa do sklepiku, ale się zdziwi
Muszelko, o piperynie to ja słyszałam, ale, że to doskonały preparat na odchudzanie.
____________________
W ogródku emerytki Wierzchosławice koło Bolkowa wizytowka w ogrodku emerytki
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies