gogo napisał(a)

Witaj Wacławie, to ja już wolę moje jeże i jaskółki dymówki. Jeże trochę depczą rośliny i piją wodę z ciurkadełka, jaskółki brudzą, ale to nic.
Ja nie stosuję chemii, tak jak i Ty, więc zwierzaki są bezpieczne i do nas przychodzą
Jest w sprzedaży Roundap w żelu, bardzo sporadycznie stosuję na mlecze, dobrze się aplikuje niewielkie ilości i nie spływa w ziemię, więc jest tylko pobierane przez chwast. I jest skuteczny.

jeże i jaskółki super!
Już ich coraz mniej.

Masz rację, mąż ciągle widzi rozjechane jeże, i ubolewa nad tym. Jeże żyją krótko, jedząc ślimaki, nosiciele nicieni, zarażają się i mają atakowane płuca i w rezultacie zdychają. Osłabione są atakowane przez muchówki, które znoszą na nich jaja, a larwy dosłownie zjadają jeża. No i kosiarki, wypalane trawy, wszelkie budowy i.t.d. cud, że jeszcze żyją.

Grazynko, cieszę się, że zaglądasz do mnie. Dziękuję. Najbardziej wypełnia mi dzień babciowanie . Od 9 czasem 10 aż do 19-20. Wieczorem około 20 podlewam ogródek. Póki komary mi nie dokuczają. Ale co drugi dzień to robię. Dzisiaj na przykład ścięłam selery ( nać), pory, pietruszkę, bazylię, lubczyk i inne zioła. Zamrożę selery, pory, pietruszkę a pozostałe ususzę. Zauważyłam, że selery i pietruszka to po ścięciu rosną bardzo szybko i znowu za miesiąc będę musiała ściąć. Teraz ścinałam po raz trzeci w tym sezonie. Dawniej nie ścinałam i część listków żółkła a więc była już nie do wykorzystania. W ten sposób mam zamrożone dużo zielonych selerów, pietruszki, szczypiorku. Jestem z tego sposobu uprawy zadowolona.
A u Ciebie Grażynko co nowego? Jak z wodą? Czy padało?
Pozdrawiam Ciebie bardzo serdecznie. .

Cześć Basiu, padało przez 7 minut!!! i to jak kropidłem
Jak miałam warzywnik, też siałam koperek i pietruszkę naciową i też mroziłam. Teraz kupuję tylko koperek w zaprzyjaźnionym warzywniaku i też mrożę pokrojony.
Niestety w ogrodzie nic nie da się robić, siedzę na O. i poznaję nowe wątki.
Oglądam też kolekcje kaktusów, bo zakochałam się w nich jeszcze bardziej i zamieszkają w ogrodzie, ale nie w gruncie, tylko w pojemnikach, a zimować będą na strychu.
Serdecznie pozdrawiam

Dla pociechy, że nie wszystko marnieje, siewki ostrogowca, jest ich więcej

czyściec wełnisty nic sobie nie robi z suszy, a rośnie w dołku z piaskiem, a podmarznięty miskant Apache pięknie się odbudował

Ten czyściec fajny.I ja to mam.
musze to trochę rozsadzić .
Ładna ta pasiasta trawa.

Grażynko, to sklepienie jest piękne, wygląda na to, że masz bardzo urokliwy i oryginalny strych.

Grażynko, jak obiecałam tak zrobiłam, gościłam u Ciebie do 3 nad ranem Zauważyłam,że dołączyłyśmy do O prawie w tym samym czasie, tylko z tą różnicą, że Ty z dużym doświadczeniem i własnym wątkiem. Widać że ogród jest Twoją miłością. Będę Cię kojarzyć z kamieniami i rojnikami, również z tym czerwonym, klimatycznym murem porośniętym .... no... właśnie-czym? Podpowiedz mi , co posadzić co będzie bardzo szybko rosło i jesienią się czerwieniło? Słyszę że kłopoty z wodą u Ciebie większe niż u innych, z jakiego źródła czerpiesz wodę? U nas ( okolice Łodzi) wczoraj trochę popadało, dziś też się coś chmurzy. A jak u Ciebie? Pozdrawiam ,ślad zostawiam , zdrowia i dużo wody życzę!

PS Można Cię gdzieś zobaczyć , na jakiejś fotce?

Hurrra, Wasze życzenia deszczu się spełniły, była ulewa przez godzinę, nieźle podlało, zbiorniki pełne
ANIU, trawka to miniaturowy miskant Apache, ma ok. 60 cm. Czyściec będzie przesadzony do przodu, bo tam słabo go widać i oczywiście rozmnożony.
BASIU, to nie strych, ale dawna stajnia. Niemcy dla zwierząt tak budowali, zostały koryta, sklepienie podparte jest czterema kolumnami, nie ma piwnicy.
ANIUzUroczyska, dzięki za wizytę i miłe słowa. Szkoda, że nie masz wątku, przełam się i załóż, nawet jeśli dopiero robisz ogród, wszyscy chętnie pomogą. O. to kopalnia wiedzy ogrodniczej.
Mur to stodoła sąsiada, rósł tam winobluszcz pięciolistkowy, glicynia i winogron, musiałam zlikwidować, gdy zmienił się właściciel.
Winobluszcz rósł też na moim domu, o nim na str. 24.
Jeśli masz możliwość kontroli nad nim to jest niezawodny. Fotkę mam, muszę znaleźć.
Pozdrawiam

Grażynko, u Ciebie się wypadało a obok mnie burza szła...szła...i zdechła Kropla nawet nie spadła...tylko grzmiało i wiało...ech...ale może wróci

A nie masz może nasion ostrogowca?