Kasiu, najpierw eM użył bezbarwny impregnat, nie pamięta jaki, ale w opisie było, że jest dopuszczony do zabawek dziecięcych.
Potem pomalował farbą akrylową wodorozcieńczalną eco, opis j.w.

Aniu, Ewo, Haniu, to nie jest wilczomlecz, to od razu sprawdziłam.
Jest naprawdę ciekawa, ale wyrosła w złym miejscu, bo zasłania jeżówkę.
Jeśli jednoroczna, to muszę zostawić, może się wysieje, z byliną nie będzie problemu, jesienią przesadzę.
Poproszę Danusię, albo Vitę o rozpoznanie.

Aniu, dziękuję za pochwałę, zdolną mam szwagierkę

Wacku, widoczek dziękuje

Mam za mało niebieskiego w ogrodzie, ale takiego jak letnie niebo, muszę to zmienić.
Taki kolor, idealny, ma perowskia, ale kwitnie późno, a chciałabym mieć ten kolor całe lato.
Chyba kupię ten powojnik Arabella, tylko jak ustrzec się pomyłki?

Pewność będziesz miała jedynie gdy kupisz kwitnący w szkółce lub na kiermaszu.

Wacku, w tym sęk, że w szkółkach były, ale bez kwiatków
Jeden kupiłam z różowym kwiatkiem, a okazał się nn, choć miał etykietkę z nazwą.
I na dodatek chory /chyba uwiąd/, ścięłam do ziemi i podlałam Topsinem.
Zaczyna odbijać, może wyzdrowiał?

Z tych niebieskich, to jeszcze bodziszki i kocimietki tez uwielbiam laczyc ten kolor z biela i srebrem

Kasiu, bodziszki mnie nie lubią, wszystkie próby uprawy nieudane i już nie będę próbować
Nad kocimiętką się zastanawiam, czy posadzić [przez tabuny kotów - stołowników], choć niektóre odmiany podobają mi się.
Najbardziej pasowałyby mi niebieskie jeżówki lub niebieskie margerytki, lubię ten typ kwiatków
Nic, będę myśleć, bo to pomysł na zaś

Fajnie, że pomysł się spodobał Jak się miewa poraniony jeżyk???

Słoneczniczek Loraine Sunshine.

Nie umiem robić zdjęć tabletem, niby dobry aparat, a kolory wychodzą fatalnie, zwłaszcza róż, a także niebieskich i pomarańczowych kwiatów
Chyba, że taka jestem niegramotna i nie umiem ustawić.
Róża Bad Birnbach, jestem nią zachwycona, w rzeczywistosci jest mocno różowa.

Zaczyna kwitnąć Gartnerfreude.

Czekam z utęsknieniem na pączusie Pomponelli.

Sylwio, rana na głowie się zasklepiła, łapki nie dało się zobaczyć.
Jutro eM jedzie do kontroli, zobaczymy, czy jest dobrze.
I bierze na kolejny zastrzyk jeżyka z zespołem chwiejności.
Pozytywnych efektów dotychczasowego leczenia nie ma, ledwo chodzi i choć ładnie je, nie przybiera na wadze

Jestem w ogromnym niedoczasie, bo robię za nianię córci sąsiadów do końca lipca i wszelkie prace ozdobne odłożone.
Dziecię [4 - latka] ma niespożytą energię i po powrocie do domu ledwo żyję

Lubię ten widoczek, choć rumian Charme zostanie stąd zabrany.
Tak się rozrósł, że zasłania szałwię i stożkowego iglaka, które rosną z tyłu.

Dzieci w tym wieku z reguły maja masę energii do spożycia
Ciesze się, że choć z pyszczkiem lepiej A co z takim jeżykiem jak się z tej chwiejności nie wyleczy??? Oby mu się udało wyzdrowieć, ale gdyby jednak nie to co dalej?