Kasiu, wszystkie części drewniane w środku boksów są zaimpregnowane [ekologicznym] i można je myć i odkażać.
Tylko tego drewna, które jest na zewnątrz, eM nie malował.
Nie dajemy siana, bo nam się nie sprawdziło w utrzymaniu czystości.
Dajemy ręczniki papierowe [nie rozmakają], grubo, i ten sposób jest niezły, choć nie idealny.
Nic mi nie śmierdzi, może przywykłam do zapachu, mieszkając z Tuptusiem prawie 3 lata, a doszedł jeszcze ten chory.

Grażynko, po długiej przerwie zawitałam do Twojego ogrodu, by nacieszyć oko kolorami...i nie myliłam się...jest na czym oko zawiesić...Całe mnóstwo rożnorakich piękności...no i ten biedniutki jezyk...Pewnie już jest lepiej z jego pyszczkiem...Trzymam kciuki i pozdrawiam. Donica urocza.

Elisko, dziękuję za tyle miłych słów
Z jeżem nie jest źle, bardzo ładnie je i pije, a to dobry znak
Ranę ma też na łapce, ale ta musi sama się wyleczyć, bo zwija się i nie ma jej jak posmarować riwanolem, tak jak na głowie.

Ah no wlasnie- zaimpregnowaliscie to cos na bazie oleju?

gogo napisał(a)

Ewo, tak na żółto, słabo je widać, bo są maleńkie.
Liście faktycznie jak u ośmiała, ale bez plamek.
Tak wygląda.

a co to jest ??Bardzo ciekawe, inne

Sliczna jest ta roslinka. Kurcze, przypomina wygladem i Cerinthe, i Euphorbia.

Moze Danusia rozpozna? Albo Vita?

Grażynko, nie znam rośliny, u mnie wilczomleczy w ogrodzie nie mam z uwagi na dzieci. To trująca roślina, unikałam ich zawsze, i stąd nie znam się na ich odmianach.
A może to nie wilczomlecz? Jakie mleczko z łodygi wycieka?

gogo napisał(a)

Posadziłam takie rojniki, podoba mi się

Grażynko ,
idealnie

gogo napisał(a)

Taki jest pomylony powojnik, dobrze chociaż, że ma żółte pylniki.


A to jeden z ulubionych widoczków

Takie powojniki pierwszy raz widziałem w ogrodzie botanicznym w Wilnie. Tam właśnie niebieskie były.
Bardzo mi sie spodobały. Tak jak i u Ciebie
Widoczek - imponujący