Gdzie jesteś » Forum » Ochrona przed chorobami i szkodnikami » Różaneczniki - choroby i szkodniki

Pokaż wątki Pokaż posty

Różaneczniki - choroby i szkodniki

magja_ 10:23, 27 kwi 2012


Dołączył: 17 cze 2011
Posty: 788
Powodzenia dziewczyny
____________________
karolciab93 21:17, 27 kwi 2012


Dołączył: 12 mar 2012
Posty: 369
Magja zakupilam dzis ten specyfik jutro wieczorem mam zamiar opryskac pierwszy raz orientujesz sie moze w jakich proporcjach go uzyc ?
____________________
Mój skromny ogródeczek
magja_ 14:39, 28 kwi 2012


Dołączył: 17 cze 2011
Posty: 788
1 gr/ 0,5 l - na ulotce dawkowanie jak dla roślin ozdobnych
____________________
Madzenka 22:15, 03 maj 2012


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
michalkorcewicz napisał(a)
a tak na marginesie to Goldbukett bym sobie nie kupił jako swojego pierwszego rh

Michale a ja mam nieiwielkie doświadczenie z rh i kupiłam goldbukett. Dlaczego byś sobie nie kupił????
____________________
Madżenka ~~~~~ Madżenie ogrodnika sezon 2017 ~~~~~ Fotorelacje ~~~~~ Wizytówka
Madzenka 22:15, 03 maj 2012


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Wszystko przeczytałam, jestem mądrzejsza ale nadal na początku drogi z RH?..
Brawo Magji za porady!
____________________
Madżenka ~~~~~ Madżenie ogrodnika sezon 2017 ~~~~~ Fotorelacje ~~~~~ Wizytówka
monitka 21:19, 04 maj 2012


Dołączył: 06 mar 2012
Posty: 3918
Mój różanecznik (nazwa nieznana) zmarniał, ma brazowe liście. Wydaje mi że podmarzł bo zrobił się taki po przymrozkach ostatnich. Co zrobić z tymi liśćmi, oberwać je?





____________________
Monika Bystre Oko ogródkowy chaos u monitki
agnieszka_itd 23:09, 06 maj 2012

Dołączył: 06 maj 2012
Posty: 9
Witam!
Przebrnęłam przez całe forum łącznie ze wszystkimi zdjęciami i... stwierdzam, że moim rododendronom dolega chyba...wszystko .
Od trzech lat jestem właścicielką działki wraz z "przebywającymi" tam rododendronami. Są wysokie na ok. 2 metry i na pewno mają po kilka lat.
Kwitną na piękny, fioletowawy kolor.
W tym roku po zimie jestem przerażona ich stanem.
Są to 3 krzaczki i wszystkie mają mniej więcej te same niepokojące objawy, z tym, że w różnym nasileniu. Najgorzej wygląda taki, który rośnie najwyżej i jest najbardziej wystawiony na działanie słońca (chociaż ma go tylko trochę przed południem).
Błagam o pomoc zorientowane osoby, bo sama zupełnie nie mam pojęcia co się z nimi dzieje, a już tym bardziej jak im pomóc.
Na zbliżeniu spodniej strony liści widać jakieś chyba jajka i kilka dni temu najprawdopodobniej znalazłam ich "twórców"- malutkie, ok. 1mm, białawe, biegające stworzenia (najprawdopodobniej bezskrzydłe). Chyba takie samo znalazłam w jednym z zaschniętych pąków kwiatowych.
Niektóre liście żółkną, inne mają plamy, jeszcze inne są zbrązowiałe. Na pędach również są jakieś jakby plamy (chociaż tu nie mam pewonści czy to nie kwestia starzenia się pędu). Duża część pąków kwiatowych zeschła. Na niektórych liściach jakby biały nalot... Poza tym te jajka, stworzenia i powygryzane dziury w liściach... Załamka .
Pociesza mnie fakt, że w ostatnich dniach pojawiły się wyraźne, zdrowe, już wyrastające młode pędy.
Jak mogę tym krzaczkom pomóc żeby ich nie stracić?
Będę niezmniernie wdzięczna za każdą podpowiedź.













magja_ 15:01, 07 maj 2012


Dołączył: 17 cze 2011
Posty: 788
Monitka - tak jak przypuszczałaś zmarznięty. Postępowanie - jak z przemarznięta rośliną, najlepiej zredukować co najmniej o połowę kwitnienie, żeby miał siłę na odbudowę zielonej masy.
____________________
magja_ 15:30, 07 maj 2012


Dołączył: 17 cze 2011
Posty: 788
Agnieszko - złe ph = niedobory pokarmowe = 2 rodzaje grzybka / dziurki w środku liścia to grzybica a nie szkodnik/ + w niewielkim stopniu opuchlaki / wżery w kształcie U na brzegu liści/ + podmarznięcia.

Grzyby - jakiś środek szeroko działający - np. miedzian lub antrakol

Ale najpierw - w czym rosną? Jaka jest gleba rodzima? I chciałabym zobaczyć też krzewy w całości. .

Na moje oko - to załatwiaj już dobre podłoże dla rh + obornik /jest też w workach/. Myślę że chemią owszem moglibyśmy zadziałać ale nie długo. To są już duże rh - pewnie wyjadły to co dostały na początku, po kwaśnym torfie nie będzie śladu i potrzebują solidnie przygotowanego podłoża.

Skombinuj sobie też jakąś płytę którą wsuniesz pod rh po wyjęciu go ziemi - i będziesz mogła na tej płycie przeciągnąć go kawałek dalej. Najmniej rh ucierpi tym sposobem / jak złapiesz krzew u podstawy i podniesiesz mogą się obrywać korzenie! bo to zbita masa ale bardzo delikatna/ a i Ty się nie namęczysz. W płycie można nawiercić dziury na brzegu i przywiązać sznurek do ciągnięcia.

Jak nie ma szans na przesadzenie - trzeba działać siarczanami.

Opuchlaki - to początek więc np Dursban albo nicienie. Albo ograniczanie populacji w maju i czerwcu polując na osobniki dorosłe - może być Mospilan, Fastac, Pro Agro lub inne działające na stonkę.

Wieczorem jeszcze się przyjrzę zdjęciom bo narazie tylko przeleciałam, ale nie wszystkie są w bardzo kiepskim stanie - na niektórych zdjęciach widać jedynie przemarznięcia.
____________________
zbigniew_gazda 16:14, 07 maj 2012


Dołączył: 02 paź 2010
Posty: 11156
Oj Droga Magjo ! Co byśmy bez Ciebie zrobili. Dzięki Twoim radom po raz pierwszy zakwitły mi Rh jak nigdy dotąd. W nawiązaniu do powyższych wskazówek zapytam - a czy można ze względu na brak miejsca gdy dookoła są inne rośliny obkopać Rh na szerokość łopaty i głębokość np. na sztych , dosypać zmieszanej ziemi tak jak podajesz ? I drugie pytanie. Mam Rh Abendsonne i wyczytałem że wytrzymuje temperaturę tylko do minus 15 stopni. Tej zimy było minus 32 i pomimo przysypania śniegiem i okrycia - podmarzł . Będzie miał kilka kwiatów tylko. Czy go niestety wywalić i zamienić na bardziej odporny ?
____________________
Zbyszek - *** Nasz przydomowy ogródek *** Wizytówka ***
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies