mirela napisał(a)

samą siarke? a nie siarczan amonu ? w jakich ilościach stosować ?
(...)

Przy okazji znalazłam wyliczenia siarki w zależności od ph i typu gleby.

Dzięki za wszystkie rady.
Powiedz mi jeszcze, jak wykorzystać dużą donicę, co w nią posadzić(wieloletniego) aby się dobrze tam czuło?
Boję się zaglądać gdzie indziej i czytać co mogę tam posadzić, żeby z nie było jak z tym rododendronem...

No to, żeś mnie zabił, tak jak ja zabijam wszystko co w donicach
Od nastu lat mam w donicach rozmaryn i laur (ten od lisci laurowych), ale nie ma co ukrywać, że od połowy grudnia do połowy marca zabieram do domu.
Po kilku marnych próbach zrezygnowałam z donic jak twoja.

Może formowany cis? Buksa nie polecam, bo własnie Szefowa wymienia. Wyciągajmy wnioski z doświadczeń innych.
Na pewno coś do formowania/cięcia, bo takie rośliny nie rozbudowują zanadto systemu korzeniowego. Może jakaś sosna? Ale te też łatwo uśmiercić w donicy z powodu nadmiernej wilgoci.
Ja bym postawiła na cisa, albo sezonowe kwiaty. Mieszkamy w Polsce i wybór mamy ograniczony, bo albo coś przemarznie, albo gubi liście

Jeszcze raz dzięki za odpowiedzi. Pójdę w jakieś kwiaty sezonowe, aby wykorzystać donicę.

Toszko - dzięki za info dot. siarki. a w jaki sposób dostarczyć siarki pod już rosnący krzak ? Wykopac go i na nowo muszę całą ziemię przekopać ? Czy kawałek od rośliny, wokół posypac i zmieszać z ziemią ?

Toszka dziękuje za odpowiedz. Przesyłam dodatkowe zdjęcia, moze teraz lepiej widać. pierwsze zdjęcie to najbardziej chory krzaczek rododendrona ( pozostałe są w lepszym stanie) drugie zdjęcie to chora gałązka z innego krzaczka. rododendrony nie rosna obok siebie. Mają ok 2 lat i nigdy nie chorowały (poza opuchlakami), stanowisko półcieniste. biały nalot na lisciach to po wczorajszym środku chemicznym przeciw plamistości liści/ fytoftorozie - pani z ogrodniczego doradziła..Wczoraj wykopałam i spaliłam azalie która wg mnie miała tą fytoftoroze- w tydzień zrzuciła wszystkie liście i zrobiła sie cała brązowa, korzenie takie "sparciałe" dziwnie pachnące. Lecz rosła na drugim końcu ogrodu a w pobliżu brak innych rododendronów.

Mirela
Najrozsądniej by było podnieść krzak i przekopać podłoże z siarką. Z 10-20cm w głąb dołka i z min. 50cm naokoło. To na start.
Siarka zaczyna "działać" po 6 miesiącach do 5-6 lat.
Potem, profilaktycznie wystarczy obsypywać siarką (co 4-5 lat) naokoło bryły korzeniowej i mieszać ze ściółką.

Spatzi

I teraz wszystko jasne. Zbyt wysokie ph co wyraźnie widać na drugim zdjęciu (źle przygotowane podłoże - skacz na str 172 i czytaj, a także ostatnie, aktualne posty). Dokształć się i ratuj rodki. Na pierwszym zdjęciu widać ziemię, a nie ściółkę/podłoże.

Na pierwszy rzut oka, wygląda to na niedobór potasu, ale przy zbyt wysokim ph (lub chemicznym nawożeniu) może to być wynik blokowania się pierwiastków.
Prawdopodobna przyczyna wypadnięcia azalii to także zbyt wysokie ph. Zapewne sadzone były w kwaśnym torfie, który prócz tego, że jest jałowy, to już po 6 miesiącach jest wypłukany i "niekwaśny". Dlatego zawsze odradzam sadzenie w torfie.

Działaj!

To jeszcze ostatnie pytanie (obiecuję ) do kiedy można "siarkować" ? Cały rok ?

Mirelko, spokojnie - jak to mówią "nie ma głupich pytań'
Cały rok. Tak samo jak cały rok możesz "wysadzać" rh. Byle ziemia nie była zamarznięta. W ostatnim poście, na poprzedniej stronie pisałam o tym.

Witam.
Zrobiłem zdjęcia 3 różnych krzaczków rododendrona, które ewidentnie cierpią. czy ktoś, kto miał podobne objawy mógłby potwierdzić, że jest to zarażenie jakimś grzybem? Czy oprysk wystarczy ?

Poproszę o skuteczne wskazówki, jak odratować kwiaty.

Krzaczki mają wysypaną korę, dostają też nawozy.