No i śmichy chichy się skończyły.
Sama nawet nie podejrzewałam że będę bronić tej kupki obornika i garści kompostu aż tak zajadle.
Słuchajcie jesteście Kochani, ja Was też bardzo lubię , lubię tutaj wpadać i fajnie się czuję jak udaje się Was wspomóc.
W zasadzie to po pierwszym poście Adama już wiedziałam co będzie dalej.
Ale ponieważ czuwam nad tym wątkiem - tak jakoś się zrobiło, więc jeśli ktoś wpadł jak bomba z rewelacjami że kompost jest be, obornik jest be, że liście różaneczników nie pokazują chorób fizjologicznych a tutaj wszyscy tylko kopiują informacje z internetu to kto został przyparty do muru?
Właśnie Opolanko - mnie zgubił ten powiew świeżości o którym piszesz, zrobiło się zabawnie.
Ja pisałam na samym początku - duch jest ten sam. Dziękuję Adamowi za wsparcie w zakresie stosowania nawozów zakwaszających - szło to dość opornie do tej pory
To chyba pierwsza tak awantura na tym forum? I akurat trafiło na mnie....
a tak tutaj sobie cichutko pisałam te posty....