Aniu, co roku wysiewam nasionka kapusty ozdobnej, tylko mam loterię, bo najczęściej w torebce jest mieszanka kolorów. Najbardziej lubię te wybarwiające się na fioletowo, ale i kremowe mi się podobają.
Ładnie wyglądają tez w donicach podsadzone wrzosami. Są wspaniałym akcentem kolorystycznych jak już jesień wygasza kolory

jotka napisał(a)



Piękne te kapusty , ich uprawa już mniej bo trzeba bez przerwy walczyc z gąsienicami.
Jolu , było trzech tenorów,teraz jest super trójka ogrodowiskowych poetów. Szczerze Was podziwiam.

Bożenko, ile lat uprawiam kapusty ozdobne, tak dotąd (żeby nie przechwalić) problemu gąsienicowego nie miałam

A co do STOP-u (Super Trójki Ogrodowych Poetów) powiem tak:

Ja w Hani i Zbyszku czuję bratnie dusze
jak Oni coś zrymują
ja też coś sklecić muszę

Bardzo mi się podoba to Wasze trio ,,STOP" . Mam nadzieję że nie zastopujecie szybko. A co do kapusty, dwa razy sadziłam i zawsze były gąsienice, mogę spróbowac jeszcze raz, może teraz nasiona zmodyfikowane?

Ja i moje koleuski na parapecie spoglądamy często na niebo czekając na wiosnę. Dziś jest tak ...wieje zimny północny wiatr rozwiewając ciemne chmury ...

Nawet trochę słońca było,ale zimno ,jak to w styczniu powinno być!Do końca lutego 46 dni.
Pozdrawiam!

Fajnie Haniu że policzyłaś ,jak te dni miną to potem już z górki.

Hej,Joluś! Zdrowie ok?Co słychać w przyrodzie?
Gdzież się zawieruszyła?Pozdrówka!

Jak dobrze mieć sąsiada,
Jak dobrze mieć sąsiada,
On wiosną się uśmiechnie,
Jesienią zagada,
A zimą ci pomoże .... śpiewały kiedyś ALIBABKI i miały rację

Jak dobrze mieć sąsiadkę,
jak dobrze mieć sąsiadkę,
co zajrzy na twój profil,
gdy na O. pokazujesz sie w kratę... nucę teraz cichutko do siebie

Nie odzywam się, bo po prostu nie mam nic do powiedzenia w temacie mój ogródek.
Od kilku tygodni, kiedy w weekend M. mógłby mnie zabrać na działeczkę chociażby na rekonesans to leje i wieje
W tygodniu nawet jak wypadnie suchy i bezwietrzny dzień, to i tak nie pojadę, bo autobusy poza sezonem nie jeżdżą koło mojej działeczki, a na rowerze - no chyba jeszcze na głowę nie upadłam
Zimy jak wiesz u nas nie ma, wiec i zimowych fotek brak, a widoki za oknem nie za ciekawe.

A zdrowie? Jak by tu powiedzieć ... Świat wokół mnie szary, ale za to ciało mam kolorowe i będzie takie zapewne przez kilka najbliższych dni
Moje kolory wczoraj i dziś oscylują wokół koloru mojego powojnika





mam nadzieję, że niedługo zmienią sie w kolor ulubionych moich host



by w końcu poprzez zółty zniknąć bez śladu



W niedzielę wychodząc na Dzień Babci i Dziadka do moich wnuków pojechałam na krawędzi buta na parkiecie jak łyżwą na lodowisku .... no i bach I tak jestem szczęściara, ze nic sobie nie złamałam. A że boli ... poboli, poboli i przestanie

Pieknie opisałaś kwiatkowo jak te siniaczki będą Cie zdobic. Zdrówka w takim razie życze.

No właśnie o Twoich piruetach czytałam,ale wybierałaś się chyba do lekarza wtedy......
Dobrze,że na siniakach się skończyło!
Masuj te siniaczki ,i aby do wiosny! Ja też do swojego ogrodu nie mogę się wybrać przez pogodę,a tu mrozy zapowiadają od wschodu....Co to będzie,co to będzie?

Buziaczki!.

Jola, powojnik piękny ! a Ty kuruj się i wracaj do zdrowia