Gabrysiu, wprawdzie nie wiem co to za roślinka (niebieska), ale jest śliczna - sama jestem ciekawa co to takiego. Co do ketmii ... U mnie zmarzły aż 3,5 - to pół to wynika z tego, że jedna ma połowę wymarzniętą, a druga połowa puszcza liście. Obserwuję jednak dziwne zjawisko - nie wymarzło sporo roślin, które zazwyczaj tnę do ziemi po zimie np. perukowce i milin - w tym roku mają nowe liście na całej długości pędów, co jest niezwykłym zjawiskiem jak dla mnie, bo mam je kilka lat i co roku ostre cięcie, a tu nic nie trzeba ciąć.

Gabrysiu, poczekam jeszcze z tymi moimi zmarzniętymi powojnikami, chociaż wyglądają na całkowicie martwe.Ucieszyłabym się naprawdę żeby chociaż jeden wyszedł. Ketemie piękne krzewy, ale niestety też wrażliwe na mróz. Widziałam krzew ketemi obsypany kwiatami, ale niestety nie w moim ogrodzie.

[Napisałam Ci wczoraj priva. Widziałaś?



To jeszcze napiszę o sukcesie - Abraham Darby odbił ze starych pędów i to w trzech miejscach, na pewno nie są to "dziki". Pewnie zakwitnie w lipcu.

Róża Gruß an Aachen też odbija z korzenia, na razie jest to jeden pęd niezidenfikowany (zaszczepiony czy podkładka?) , ale nadzieja na przyszłość zaistniała.
Mój Abracham Darby jak na tą zimę jest w zadawalającym stanie, chociaż stanowisko ma ekstremalne.

Ciekawa jestem nazwy tych niebieskich kwiatów, z niczym mi się nie kojarzą zbytnio