Drodzy wielbiciele róż

. Róże pomarszczone kwitną jako pierwsze, już w maju, bardzo wcześnie wypuszczają soczyście jasnozielone listki, to wielka zaleta, bo aż do późnej jesieni wyglądają dobrze. Nie marzną, nie chorują, nie imają się ich szkodniki ani czarna plamistość.
Jedyny minus to taki, że mocno się rozrastają, zwłaszcza jak rosną w dobrej ziemi.
Widzieliście kiedyś te róże na wydmach, nad morzem? Na piachu, smagane wiatrami i solą są niskie.
No i są odmiany, które nie wyrastają wysoko, więc może sprawisz sobie Haniu chociaż jedną do wąchania. Niższa jest odmiana "Moje Hammarberg" albo "Rotes Meer". Mają niewiele ponad metr i są zwarte.
Basiu i ja miałam pączki z konfiturą z róży w karnawale, takie pyszne jak Twoje robi moja mama

.
W tłusty czwartek były już tylko z konfiturą z wiśni i z powidłami śliwkowymi, bo róża się skończyła.
Ale nigdy nie mieszała moja mama powideł z różą - trzeba będzie spróbować za rok

.
A za przepisem Marioli - Pani Przyrody zrobiłam sobie nalewkę z płatków róż, ale z próbowaniem muszę czekać, bo smaki jeszcze bardzo "osobne". Zrobiłam ją późno, z wrześniowego kwitnienia. Pachnie jak swieże kwiaty, czyli zabójczo

.