Gdyby ze wszystkich kwiatów derenia miały być owoce, cóż by to była za nalewka. Widać, że pszczoły już nad tym pracują, widocznie dereń jest pyszny nie tylko w nalewkach.
Może się w końcu doczekam, na razie co roku owocków jest więcej, ale jeszcze niewystarczająco. Może posadzę tam drugiego do pary?







Są takie żółte narcyzy, dość wysokie, które startują razem z tymi najwcześniejszymi miniaturowymi, mam ich dużo, bo kupowałam przez cztery lata w dużych workach. Nazywały się "narcyzy".
Muszę tylko zdążyć wyczyścić okrągłą rabatę, żeby zajaśniały w całej krasie. Do kwitnienia niedaleko:



Bratków u nas jeszcze nie widziałam, bo było zimno, ale pierwiosnki na tarasie cieszą. I nie trzeba ich wcale zabierać do domu na noc, lekki mróz im nie szkodzi.



Jak widać z tego sprawozdania na przedwiośniu króluje żółty, biały i niebieski. Bardzo dobre zestawienie.

Piekna wiosne pokazujesz, krokusy takie skromne a jakze urocze

Gabrysiu, ten biały kwiatek wygląda mi na śnieżycę wiosenną.

Co do róży, Gabrysiu, już o tym myślę.

Gabrysiu, śliczna wiosna u Ciebie wcześniej niż u mnie, dereń jeszcze mi nie kwitnie, kwiatków nie pokażę, ale sosik z derenia wkleję pozdrawiam

Jak rozmnażasz ciemierniki? Zaciekawiłaś mnie

Kasiek napisał(a)

Piekna wiosne pokazujesz, krokusy takie skromne a jakze urocze

Prawda, że skromne i urocze. Tak bardzo że dobrze że kwitną teraz, bo jakby kwitły później, nikt by ich nie chciał w ogrodzie, bo nie byłoby ich wcale widać.

Gabrysiu, czytałam, że cięcie drzewom owocowym zrobiłaś.
Czy możesz mnie poinstruować, czy, kiedy i jak tnie się morele?

Nigdy się tym nie interesowałam, a teraz muszę, bo stałam się opiekunką jednego dość starego już egzemplarza i dwóch młodych (to ich druga wiosna).

Joku napisał(a)

Gabrysiu, ten biały kwiatek wygląda mi na śnieżycę wiosenną.

Dziękuję bardzo. Nie widzę, żeby kwiat się różnił, jest zamknięty jeszcze, ale go podglądałam. Może muszą jeszcze urosnąć? Szczerze mówiąc, to nie miałam pojęcia nawet że je kupiłam.

hanka_andrus napisał(a)

Co do róży, Gabrysiu, już o tym myślę.

Tak trzymaj Haneczko. Nie można nie mieć tak pachnących róż w ogrodzie, zwłaszcza takim jak nasze. Czyli swobodnym.