W nawiązaniu do astrów, to rabaty z samymi astrami nie założyłam, ale wreszcie obasadziłam skarpę, wyjąwszy kawałek na końcu, gdzie rosną dalie. Czyli wiosną się dokończy.
No więc te astry, pozostaje mi czekać aż się rozrosną:

Aster pyrenaeus Lutetia, kwitnie od sierpnia, kwiaty w bladoliliowym, subtelnym kolorze.




Aster pansus Snow Flurey - płożący, z maleńkimi kwiatuszkami.



Aster x frikartii Wunder von Staffa - piękny, czysty kolor, dużo kwiatów, wcześnie kwitnie, ideał m.in. z rabat Coton Manor czy Beth Chato.



Poczciwe, niskie nieznane:

Cudne te inspiracje astrowe

Kolorowe owocki ognika i wiciokrzewu, rosną splątane



I trzmielina też pyszni się swoimi owocami:



W moim własnym "lesie" leży materiał na wianki i ozdoby, czyli nieduże sosnowe szyszki






A to już nie z mojego lasu - szyszki piniowe, ogromne szyszki odmiany świerka, rosnącego w słonecznej Italii i jedna szyszka cedru na froncie - trudno zebrać je w takiej fazie, żeby nie były rozsypane, a jednocześnie dojrzałe.
Zrobiłam sobie z nich całoroczną ozdobę przy wejściu.

Różowości wczesną jesienią jest jeszcze sporo:

Kosmosy



Niedawno śnieżnobiałe hortensje ogrodowe:



Sadźce:



Drobne różyczki

Złocienie od Basi - śliczne, co prawda wymagają podpór, bo są wysokie, ale to wcale nie umniejsza ich piękna, pasują do fioletowych astrów i werben.



Dalie idealne na rabatę - niewysokie, zwarte, szywne. Za rok trafią na moją okrągłą bylinówkę:



Różowe cynie, astry i kosmosy:



Wyniesienie bugenwilli na pole na całe lato świetnie im zrobiło, mają ciemne, grube kwiaty, mocne łodygi. A wydawało się, że w gorącej szklarence będą miały lepsze warunki.

Dużo kwitnących u Ciebie. Dekorację szyszkową zgapię na taras w prztszłym sezonie. Mam też naście szyszek pinii rezydujących w domu, ale już mi się znudziły bo kurzu dużo nabierają. Dostaną drugie życie.
Ta drobna różowa róża to nn?

Rudbekia i titonia





Jeszcze jeden liliowiec, nie wiem czy tak będzie już zawsze, czy to tylko jego tegoroczny wybryk.




Słoneczniki radośnie świecą kolorem



Graham Thomas pięknie odrasta, sięga już pod dach tarasu, jest jedną z najdłużej kwitnących róż. Na obrusie też żółte róże w niebieskich wstążkach, więc pasuje.

agniecha973 napisał(a)

Dużo kwitnących u Ciebie. Dekorację szyszkową zgapię na taras w prztszłym sezonie. Mam też naście szyszek pinii rezydujących w domu, ale już mi się znudziły bo kurzu dużo nabierają. Dostaną drugie życie.
Ta drobna różowa róża to nn?

Szyszki tylko na pole, odpada kłopot ze sprzątaniem, poza tym one pięknie reagują na temperaturę i wilgoć - stulają się albo rozprostowują, jak spadnie na nie deszcz, albo śnieg nic się nie dzieje.
Drobna różyczka jest okrywową z Alei Róż, bez nazwy, mam ich tam kilka sztuk i świetnie rosną. Okrywowe wcale nie chorują na czarną plamistość, w przeciwieństwie do innych piękności.

To teraz na biało:

Mój ideał - zwierzątko z mnóstwem pąków, bo to nieustająco kwitnąca róża.



Wiem, że nie wygląda, ale to jest zdjęcie dla Poziomki, bo to jest nasz wspólny dzwonek, który właśnie zakwitł. Jest biały.


Nowa hortensja o pełnych kwiatach, nazywa się Haye's Starbust.



Białe zawilce japońskie z Arabellą, który to powojnik kończy kwitnienie.



Anafalis perłowy, coś jak królicze uszy, przemiły, puszysty w dotyku.

Jałowcowisko pięknie zarosło, już niemal całe, a miało co zarastać. Oparłam się pokusie sadzenia za blisko i za dużo i już widać efekty, bo żadna z roślin nie jest zagałuszona. Minęły trzy lata od posadzenia małych roślin.





Resztki lata na schodkach tarasu:





Aleja lipowa zapada powoli w sen.



Dzisiaj trochę deszczu, mgiełki, słońca i kolory już wcale nieletnie.

A ja czekam na deszcz. Tego poletka z jałowcami chyba nie widziałam. Ładnie wygląda, i kosić nie trzeba. Same zalety,