Pięknie dziękuję za miłe słowa pod adresem ogrodu i roślin. Róże bardzo się postarały w tym roku i nie tylko one.
Szczerze mówiąc, zastanawiałam się dwa tygodnie temu - po co ja wyjeżdżam, skoro jest tak pięknie i obiecująco? No i nie zobaczyłam kwiatów piwonii w pełnm rozwkwicie, w tym Bowl of Beauty, która była w pąkach jak wyjeżdżałam i bez najmniejszego nawet płatka, kiedy wróciłam

. Ano, nie można mieć wszystkiego...
Odpowiem jeszcze na pytania - róże w żywopłocie to róże pomarszczone w kilku odmianach - pełne i pojednycze.
Czosnku niedźwiedziego się nie wykopuje, zostawia się nasienniki, żeby się rozsiał.
Jakiego bodziszka szukam? Nie pamiętam

.
Po drodze odwiedziłam znowu Rosarium Europa w Niemczech i wreszcie zobaczyłam wszystkie róże historyczne, na które spóźniłam się rok temu, a których jest tam ogromna kolekcja.
To jest np. róża galijska w odmianie L'Enchanteresse z 1824 roku.