Dziękuję Wam za odwiedziny i bardzo serdecznie pozdrawiam z mojej szklarenki, w której właśnie siedzę, kopiuję i wklejam zdjęcia. Już byłam na wątku kulinarnym o kiełkowaniu, do którego bardzo zachęcam.
W szklarence nie chce być mniej niż 25 stopni na plusie ale i na polu, mówiąc po krakowsku

, tylko minus 11 i wspaniałe słońce. Zatem śmiało można powiedzieć że się okropnie ociepliło

Byłam wczoraj na zakupach nasiennych, ale niestety nie było pomidora Kmicic ani wieczornika damskiego, takiego pięknie pachnącego, białego wypełniacza na rabaty.

. Za to było wiele innych rzeczy.
Pozazdrościłam niektórym z Ogrodowiska i wczoraj też sprowadziłam wiosnę do mojego domu, całą w pączkach, specjalnie, żeby się cieszyć jak się rozwijają.
Są w koszyku i zielonym ceramicznym korytku żółciutkie narcyzy tet a tet, krokusy i hiacynty co mają być fioletowe i żółto-czerwone pierwiosnki. Voila!
I jeszcze odpowiedź techniczna dla Eli:
Dach jest z pleksi takiego najgrubszego, wielokomorowego, ale już myślę na co lepszego by go wymienić. Niewątpliwie jest ciepłe, nawet teraz jak się dotyka dachu od wewnątrz, to tworzywo nie jest zimne i super izoluje. No ale najpiękniejsze nie jest. Szkło odpadło przy budowie z koncepcji, bo u nas często zimą jest bardzo dużo śniegu, w dodatku szkalrenka jest od strony południowej, a nad nią dwa dachy z tzw. koszem, więc zsuwa się tam mnóstwo śniegu. Szkło jest b. ciężkie i konstrukcja razem z masą śniegu, który się zsuwa, albo zamarza i waży wtedy bardzo dużo, mogłaby nie wytrzymać takiego obciążenia.