Ja za iglakami to w ogóle nie przepadam. Większość mam z początku ogrodu kiedy się kupowało rośliny tzw. bezobsługowe .
Te sosny akurat bardzo lubię.
Ale mam jeszcze sporo cyprysików, jałowców, które chętnie bym wykopała ale nie wolno mi .
Trzcinników nie mam bo nie chcę rdzy na trawach a na śmiałkach mam. A trzcinniki podobno też często łapią rdzę. Nawet jedna kostrzewa mi łapie rdzę.
Nie chcę już traw, które coś łapią albo są przez część sezonu brzydkie. Ja posadziłam w tym roku po raz pierwszy proso bo potrzebowałam coś kolumnowego. Zobaczę czy się sprawdzi.
Kosodrzewiny są ładne ale przez to, że chorują nie wprowadzałam ich do ogrodu.
Rozanne pięknie kwitnie, mam pierwszy raz okazję podziwiać ten fenomen u siebie. Pszczoły uwijają się przy astrach i z tego powodu postanowiłam poszerzyć trochę ofertę. I jeszcze na zawilcach są pszczoły.
Amelie Nothomb jest zachwycająca.
Katsura u mnie odszedł, a pięknie się przebarwił zeszłej jesieni. Podziwiam u Ciebie z przyjemnością i sentymentem.
Ja też jestem fanką sporobolusa, jak on się teraz pięknie przebarwia.
Jak nie łapie rdzy to chętnie go pooglądam u Ciebie.
Ja mam jałowca nawet w postaci drzewka wciśniętego obok ambrowca i też nie mogę usunąć. Jedyne co wyprosiłam to obciachanie go więc jest trochę mniejszy. Może nie przeżyje .
U mnie też pierwszy sezon Rozanne i też się nim zachwycam. Katsura u mnie rośnie najlepiej ze wszystkich klonów ale nie przywiązuję się do tej myśli po ostatnich doświadczeniach z klonami . U Ciebie widzę że też różnie z nimi bywa. Pięknie się sporobolus przebarwił teraz. To fakt.
Sosenka urocza A mnie zaskakuje, jak masz długi sezon wegetacyjny. U mnie ambrowiec i brzozy prawie bez liści, graby suche, a u Ciebie jakby dopiero jesień się zaczynała- zazdraszczam.