Już z 10 razy kończyłam sezon i nic . Wszystko przez tę pogodę ładną. Nie żebym narzekała, będzie mniej roboty na wiosnę. Posadziłam róże Pastella. Prawie bo nie zdążyłam dokończyć. Mam taki spory kawałek rabaty do końca nie wiem jak daleko sięga gdzie jest wylany beton więc wykopanie dziury równa się rozbijaniu łomem betonu w dziurze. 2 godziny kopania dołka. Czasem mi ręce opadają.
Korci mnie jeszcze żeby wykopać liliowce Stella i podzielić hakonki na to miejsce żeby zrobić ciąg traw.
Dobrze widać na tej fotce. Jest 5 hakonek obok siebie a potem 2 przypadkowe liliowce. Staram się trochę porządkować te moje rozczochrane rabaty. Z naciskiem na trochę . A to akurat są bardzo stare nasadzenia.
Ale nie wiem czy można jeszcze dzielić trawy czy pewne uśmiercenie? Dzielił ktoś jesienią hakone?
A skąd ten beton miejscami na rabacie? Ja chyba bym to odpuściła rozbijanie łomem betonu w dziurze. U mnie na nowej rabacie jak kopałam to same znaleziska były że na złom można by było wywieść, duży gar, dalej była pokrywka od tego gara, blacha ,siadełko od roweru, jakieś łomy, łańcuch, mały piecyk,gwoździe szkła