Czytam, czytam. Na wózku udaje mi się też sporo rzeczy przynajmniej domowych ogarnąć. Ostatnio czytam same himalajskie książki . Nie wiem czemu .

W temacie himalajskim... znasz piosenkę "Celina" (imię żony Kukuczki)? Miuosh, Zespół Pieśni i Tańca Śląsk i Julia Pietrucha? Polecam!

Hej, jak tam sobie radzisz ?
Ogród czytam żyje swoim życiem i chwasty też
To u mnie tak samo.
Pewnie u mnie już ładu szybko nie będzie.
Tyle prac odłożonych..ech .
Ale do jesieni wydobrzejemy
I po malu coś zrobimy.
Teraz więcej czasu na czytanie .
Choć wolałabym grzebać w ziemi. Ty pewnie też.
Ale trzeba przyjąć życiowe niespodzianki z pokorą.
Pozdrawiam i dużo zdrówka życzę

Tak to trzeba przyjąć. Jako nowe doświadczenie życiowe. W mojej rodzinie bliższej i dalszej to już 3 przypadek złamania w tym roku więc u nas nieszczęścia chodzą trójkami .
Bardzo ci współczuję bo przeczytałam Twoją historię. Ja już jestem trochę dalej .
Ale tak jak ci napisałam kości się zrosły ale konieczna jest konkretna rehabilitacja. Ja się z nią jak się okazało spóźniłam ale skąd mogłam to wiedzieć jak ortopeda mi dopiero teraz kazał chodzić na rehabilitację zaskoczony, że noga mi się w kostce nie rusza i nadal jest obrzęk. Na razie jestem po pierwszej wizycie u dobrego fizjoterapeuty.
Przypilnuj sobie tego wcześniej jak tylko będziesz mogła. Ja miałam tylko kilka dni gips potem już ortezę.
Ciężko się znosi takie unieruchomienie ale dasz radę. Ja w deprechę nie wpadłam . Ogrodu mi szkoda bo zarasta chwastami. Ale musi poczekać jeszcze .

Aga doskonale cię rozumiem i wspieram.
Masz już bliżej niż ja.
Teraz tylko rehabilitacja dobra.
U mnie też już ogród zarasta. I dużo różnych prac ogrodowych i innych leży odłogiem ,

Ostatnie zdjęcie bardzo ładne.
Hortki, trawki i okazałe jeżówki.
No piękne widoczki wkurza to trochę, trochę smuci. Ale cóż też czytam .Myśli trzeba czymś zająć
Wspieram , przytulam i pozdrawiam

Jedną fotkę wrzucę . Lato jest piękne. Zazwyczaj .

No piękne to lato u Ciebie! Ach!