Co robisz tym bodziszkom, że Ci tak pięknie kwitną?

mrokasia napisał(a)

Co robisz tym bodziszkom, że Ci tak pięknie kwitną?

A one tak nie mają ?
Ja je na razie postrzegam jako totalnie bezproblemowe i aż za bardzo żywotne .
Te akurat tegoroczne są na totalnej patelni więc zobaczymy jak dadzą sobie radę

Zakwitła róża Super Trouper ostatnia na różankę pomarańczową.

U mnie też bodziszki Rozanne kwitną bez problemu. One tak do góry się wypiętrzają w kolejnych latach?
Piękny masz ogród, w ogóle nie widać braku opieki głównej ogrodniczki. Dobrych ma pomagierów.

Gosialuk napisał(a)

U mnie też bodziszki Rozanne kwitną bez problemu. One tak do góry się wypiętrzają w kolejnych latach?
Piękny masz ogród, w ogóle nie widać braku opieki głównej ogrodniczki. Dobrych ma pomagierów.

W pierwszym roku płaskie naleśniki a w kolejnym metrowe potwory .
Pomagierzy robią co mogą choć niechętnie więc ich za bardzo nie męczę .

Powtórka z rozrywki ale wypada odświeżyć wątek .

Bez jeżówek ani rusz.

Hortensje bukietowe te to są niezawodne i bezproblemowe. Jak tu ich nie mieć .
Ale trochę mnie drażnią jak się kładą. Od zeszłego roku masakrycznie mi się kładą Little Lime a są niskie. Może muszę je niżej ciąć sama nie wiem. Magical Candle też się trochę kładą ale podparte jakoś dają radę. Więc Limelight i Mont Blanc to zdecydowanie moje ulubione hortensje bo są sztywne i nie straszne im burze i ulewy. Zwłaszcza Mont Blanc jest rewelacyjna bo ma tak mocno napakowane kwiatostany a mimo to jest wyprostowana.


Sporobolus już zakwitł. A że go bardzo lubię będzie w drugim miejscu. Oczywiście najpierw go muszę posadzić. Sadzonki mam kupione praktycznie za grosze.

Nieważne że końcówka sierpnia. Nadal jest sporo kwitnienia w ogrodzie.

Aga, piękny masz ogród. Jeżówki zachwycają. U mnie jeżówki zjadły ślimaki, ale może jeszcze raz zaryzykuję. Chyba wybiorę się do Bylinowego Raju