Opowiadałam w zeszłym roku jak znaleźliśmy budkę lęgową na ziemi i zastanawialiśmy się jak spadła. Maluchom nic się nie stało, matka po powieszeniu budki nadal je karmiła.
I dzisiaj siedzę na tarasie a tu sroka przyleciała do budki i z całej siły waliła w nią dziobem. Przegoniłam ją, biedne sikorki wpadły w panikę.
Powiem Wam że nie wiedziałam że sroki takie wredne są a u mnie ich mnóstwo przylatuje. Od dzisiaj będę je gonić .
Bo przeczytałam gdzieś że jak się derenia kupi z nasienia a ja chyba takiego mam bo nie kwitł tyle lat to nie ma gwarancji że będzie kwitł co roku. Równie dobrze może kwitnąć raz na parę lat. Ale może jest tak jak mówisz i ta wersja bardziej mi się podoba .
Te rok kiepsko się zaczął. Monilioza na wiśni ozdobnej a teraz zauważyłam miodówkę bukszpanową. Opryskałam bukszpany i przy okazji róże całe oblezione przez mszyce.
Ciekawe co jeszcze wyskoczy. I weź tu człowieku nie łaź po ogrodzie .
Wiśnię opryskałam i opitoliłam z porażonych gałęzi.
Miodówkę mam pierwszy raz. Czytałam że trzeba na wiosnę ciąć biuksy bo wtedy jest szansa że zetniemy te zaatakowane końcówki. Nie wiem czy to prawda ale faktycznie moich nie cięłam w tym roku tylko parę wystających gałązek. Dzisiaj pryskam buksy na ćmę .