A jesteś bardzo przywiązana do tego rdestu? To bardzo ekspansywne pnącze i wciąż będą z nim problemy. Drewno nie wytrzyma jego ciężaru. Ta splatana masa gałęzi, która produkuje działa jak żagiel. Za parę lat, przy kolejnej wichurze znowu zawali podpórki.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Haniu my go rok rocznie tniemy do samych grubych konarów oplecionych wokół podpory, a w sezonie dwa razy zabieram mu zielone przyrosty, wtedy kwitnie mi gdy w ogrodzie już mało kwitnących. I do tej pory przez te 8 lat nie miałam z nim żadnych problemów. Nie choruje, nie łapie szkodników, dość wcześnie startuje, szybko się zieleni. Musi być tylko posadzony tak by nie mógł uciec na inne rośliny. U nas tak rósł, ptaki uwielbiały w nim się chować. To też pierwsze pnącze, które posadziłam w ogrodzie...
Sylwuś, wczoraj widziałam Was w "Rok w Ogrodzie" . Było, jest i będzie pięknie.
Tak jak mówiłaś, przetrwa to co najsilniejsze Nie będzie kulek to się wymyśli coś innego
Dom nabiera cudnego charakteru.
Pozdrawiam Was i życzę Szczęścia w nowym roku.