sylwia_slomc...
22:29, 04 lis 2023
Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 86081
Dziewczyny ja mam wrażenie, ze przez ten covid plus tydzień leżenia plackiem( dosłownie) tak mi nogi osłabły, ze chodzę jak bym po torowisku na bagnach chodziła. Takie mam jak z galarety uczucie. Odpuściłam ogród, bo nie jestem w stanie zrobić nic więcej niż z chodnika zamieść liście....
Musi sobie poradzić do wiosny, o ile siły wrócą. Z remontem teraz działa głównie Emuś, ja jakąś drobna pomocą tylko jestem. Idzie pomalutku, ale ważne, że w dobrym kierunku.
ale uczciwie mówiąc wkurza mnie ta sytuacja. Cztery suszarki prania czeka na prasowanie. Nie mam siły stać przy desce więc mi hałdy ciuchów leżą po kątach. Listopad przeleci jak z bata strzelił, a w grudniu to i remont pewnie będzie w przestoju bo trzeba dom odgruzować po sezonie przynajmniej na Święta...
To nie przemęczenie tylko ta choroba wstrętna, poprzednio też tak miałam
W sumie w ciągu kilku lat nie miałam nawet małego kataru tylko ten covid dwa lata temu i teraz. W sumie to na odporność na inne choroby ostatnimi laty nie narzekam, raczej zahartowani jesteśmy.
Musi sobie poradzić do wiosny, o ile siły wrócą. Z remontem teraz działa głównie Emuś, ja jakąś drobna pomocą tylko jestem. Idzie pomalutku, ale ważne, że w dobrym kierunku.
ale uczciwie mówiąc wkurza mnie ta sytuacja. Cztery suszarki prania czeka na prasowanie. Nie mam siły stać przy desce więc mi hałdy ciuchów leżą po kątach. Listopad przeleci jak z bata strzelił, a w grudniu to i remont pewnie będzie w przestoju bo trzeba dom odgruzować po sezonie przynajmniej na Święta...
To nie przemęczenie tylko ta choroba wstrętna, poprzednio też tak miałam
