Przemyśl to jeszcze Jeż to jednak pożyteczne zwierzę, wiewiór niekoniecznie. Ileż ja dębów i klonów wyrywam z ziemi, zasadzonych przez rude (buczków nie wypominam, te lubię). I podobno są groźne dla piskląt w gniazdach. Ale ubaw, nie powiem, mam z niego niezły.
Ojeju, ja mam podobne refleksje, tylko dlaczego takie myśli dopadają człowieka w przeddzień lata??
Latania nie tak znowu wiele, jednak więcej jest frajdy z obserwacji życia wodnego. Nie widzę na razie żadnej fauny w tej balii, ale sama roślinność jest ciekawa. Np całe dno porastają jakieś ciekawe listki - i nie wiem, czy to się wysiała babka, czy to całkiem inny gatunek. Woda sama w sobie jest ładna, polecam
Nom, tak jakby rośliny, wymęczone suszą, dostały nagle sygnał żeby wystartować, bo teraz, albo nigdy.
Znowu trzeba będzie dokupić coś, co będzie kwitło pod koniec sezonu
Nie wszystkie są zdrowe, np. Weneda zawsze ma trochę plamek, to samo Pearl Drift. Obrywam brzydkie liście, a na żółte mam wręcz uczulenie, taki nie ma prawa istnieć
Z wiekiem róże są coraz bardziej odporne, tak mi się wydaje, chociaż w trudnych warunkach pogodowych parę polegnie. Juzia, generalnie kluczem do dobrego sezonu jest, żeby nie zmarzły zimą - to je osłabia, druga rzecz, to podlewanie, bo od suszy też cierpią.
Ale widziałam Twoje róże, wyglądają świetnie, więc my tu tak sobie teoretycznie gawędzimy
W tym roku za to moje malwy wyglądają strasznie, w zasadzie powinnam im oberwać wszystkie liście.
Właśnie - ten samosiejny nie ma ani jednej sztuki
Nie przepadam za mszycami w rosole. Rok temu dostałam pęczek od znajomej - co ja się nacudowałam, żeby się ich pozbyć, niestety i tak się zdarzają.