sporo mniejsza -przynajmniej u mnie -nie wiem ile ma cm -muszę zmierzyć na wysokość -tylko ,że moje są około 3 letnie i dopiero w tym sezonie fajnie nabrały objętości
Dzięki, Lidka
Znowu mam nadmiary wczoraj siedziałam z koleżanką i tak rozmawiałyśmy, że wiele bylin muszę podzielić na 4 i tylko tę jedną czwartą część zostawić
Daga, mam dorosłą córkę, która przychodzi i marudzi na jakość moich zdjęć, stąd ilość niewielka...
Jakoś nie mogę edytować zdjęć, ale spróbuję opisać:
- bladoróżowa zimna - Olivia Rose Austin - bardzo polecam, zdrowy, spory krzaczek, który non stop kwitnie i do tego pięknie pachnąca róża
- śmietankowy róż (3 szt. obok siebie) to Eden Rose, duża, pnąca, silnie rosnąca, ale nie pachnie, łapie czarną plamistość od sąsiadki, róży nn, nie ma jej na zdjęciach (ta będzie do usunięcia)
- ciemniejsza różowa, która w pąku wygląda na bladoczerwoną, to Princess Alexandra of Kent, średni krzaczek, też łapie czarną plamistość, ale kwitnie dosyć często i chyba trochę się rozrasta; delikatnie pachnie.
Faworytką jest Olivia
Olivię też mam zapisaną na liście różanych chciejstw. I jak rok temu twierdziłam, że floksy są be, tak teraz zatrzymuję się na każdym ich zdjęciu dłużej, żeby się ponapawać widokiem
Daga, no ta czarna plamistość mnie mocno wkurza. Listki łapią sporo krop i oblatują, niby rosną kolejne gałązki, ale na razie krzaczek słaby (Princess Alexandra of Kent).
Mam jeszcze dorosłego syna
Dla Ciebie szersze kadry, zdjęcia niecenzurowane
Stoję na tarasie, za mną jest dom. Trawnik wymagający nawiezienia i przycięcia