Dobrze, że nie kupiłaś palibinów wysoko szczepionych. Mimo cięcia korony i tak by się rozrosły, przesłaniałyby Ci widok z tarasu na ogród. Miałam Ci zaproponować takie nisko szczepione, na 30-40 cm, ale zdążyłaś kupić zanim napisałam (nienawidzę pisać z telefonu, a podczytywałam akurat). Te jak będziesz ciąć to jest szansa, że nie będą wielkimi krzaczorami. Ja miałam przy tarasie ogromny krzaczor odziedziczony po dziadku, niestety przez kilka lat nie był cięty i rozrósł się niebotycznie.

Twój klon faktycznie ma chyba nieco inne liście niż mój Jordan. Zdjęcie trochę nieostre. Mój to klon shirasawy Jordan.

Ja mam palibiny krzaczaste i zakładam, że uda mi się je ujarzmić . Na razie cięłam raz bo to zeszłoroczne nabytki.
Agatka Brzozowa ma i z sukcesem tnie w kulkę.

A ja wiosna nabyłam ładny krzaczek ,ale zapomniałam go obciąć po kwitnieniu.Co teraz zrobić żeby nie rozrósł się na pól rabaty a zakwitł?

Mój Jordanek - zainspirowałam się widokiem u Anuli/Zany

Anulka, ja znalazałm taki podział klonów shirasawy.
Ty masz chyba tego drugiego a ja czwartego. Tak mi się wydaje

A ja wiosna nabyłam ładny krzaczek ,ale zapomniałam go obciąć po kwitnieniu.Co teraz zrobić żeby nie rozrósł się na pól rabaty a zakwitł?

No teraz to już nic nie rób . Przytniesz po kwitnieniu. W ciągu sezonu nie urośnie Ci na wielki krzaczor .

Wiesz co, ja też mam Jordana takiego jak Anula i on jakos inaczej wygląda.Ma drobniejsze listki i bardziej ząbkowane.Za to u mnie nie chce się przebarwiac niestety

Obejrzałam. Stawiam, że mój to jednak nr 4. Na pewno nie mam nr 2 Aureum.