Duże pole do popisu
12:49, 05 sie 2019
Asiu, plan nieaktualny
Wiesz, jak to z planami
Dwa powody.
Pierwszy - planem nie dzielimy działek, traktujemy jako całość, bo nie będziemy nic sprzedawać, a jeśli nawet byłby taki przymus, to całość z domem.
Dwa ważniejszy - za miedzą zrobił się taki fantastyczny widok (łąka, samosiejki, klony, głogi, lasek brzozowy), przez ostatnie dwa lata nabrał masy, co spowodowało jednocześnie wyhamowanie wiatrów zachodnich. Sprawdziłam w planie miejscowym - nie ma możliwości zabudowy (tylko ogrodnictwo), więc szybko nowe domy tam nie powstaną. Decyzja jest taka, że nie zamykamy tych działek, bo ten widok to na razie atut. Siedzisz na tarasie i czujesz się, jakbyś była na wakacjach na wsi
Planuję w tyle w rogu gaik brzozowy. Jeśli będziemy osłaniać dom, to myślałam, że może parę brzózek co najwyżej trzy, w ramach powiązania. Ale one i tak byłyby parę metrów odsunięte od skarpy, by mi tego widoku z tarasu nie przesłoniły, ewentualnie z dalszej perspektywy byłby efekt wtopienia bryły, ale raczej nie miałby wpływu na skarpę. Raczej rosłyby pojedynczo w trawniku, a rabatę ograniczylibyśmy (na razie) do samej skarpy).
Reasumując skupiamy się na skarpie
(może kiedyś będziemy robić szerszą rabatę, ale na razie nie dam rady fizycznie, czasowo i finansowo
), bo sama skarpa to też będzie potężny wydatek (ok 20 metrów x 4 metry plus to co wokół tarasu posadzę).
Aaa - schodki z tarasu centralnie po środku, na dłuższym boku, tam między 2 i 3 słupem (na zdjęciu tak mniej więcej jak mebelki stoją).
EDIT: "za miedzą", czyli w ogóle za naszymi działkami; na tej naszej drugiej dużej działce planuję okrągły gaik brzozowy. Dlatego te pojedyncze brzozy nawiązywałyby do krajobrazu w sąsiedztwie, ale też do tego przyszłego (mam nadzieję w tym roku) naszego gaiku.


Pierwszy - planem nie dzielimy działek, traktujemy jako całość, bo nie będziemy nic sprzedawać, a jeśli nawet byłby taki przymus, to całość z domem.
Dwa ważniejszy - za miedzą zrobił się taki fantastyczny widok (łąka, samosiejki, klony, głogi, lasek brzozowy), przez ostatnie dwa lata nabrał masy, co spowodowało jednocześnie wyhamowanie wiatrów zachodnich. Sprawdziłam w planie miejscowym - nie ma możliwości zabudowy (tylko ogrodnictwo), więc szybko nowe domy tam nie powstaną. Decyzja jest taka, że nie zamykamy tych działek, bo ten widok to na razie atut. Siedzisz na tarasie i czujesz się, jakbyś była na wakacjach na wsi

Planuję w tyle w rogu gaik brzozowy. Jeśli będziemy osłaniać dom, to myślałam, że może parę brzózek co najwyżej trzy, w ramach powiązania. Ale one i tak byłyby parę metrów odsunięte od skarpy, by mi tego widoku z tarasu nie przesłoniły, ewentualnie z dalszej perspektywy byłby efekt wtopienia bryły, ale raczej nie miałby wpływu na skarpę. Raczej rosłyby pojedynczo w trawniku, a rabatę ograniczylibyśmy (na razie) do samej skarpy).
Reasumując skupiamy się na skarpie


Aaa - schodki z tarasu centralnie po środku, na dłuższym boku, tam między 2 i 3 słupem (na zdjęciu tak mniej więcej jak mebelki stoją).
EDIT: "za miedzą", czyli w ogóle za naszymi działkami; na tej naszej drugiej dużej działce planuję okrągły gaik brzozowy. Dlatego te pojedyncze brzozy nawiązywałyby do krajobrazu w sąsiedztwie, ale też do tego przyszłego (mam nadzieję w tym roku) naszego gaiku.