Czyli to jednak prawda że jeżówki giną z czasem. Ja mam je za krótko to jeszcze się trzymają . Nie chwal bo długa droga do celu ale będę zaglądać do Ciebie to się dużo nauczę . Ten Twój placyk na środku i cudne rabaty...
No właśnie niby nie problem ale jak się robi po najmniejszej linii oporu rabaty pod płotem to potem nie jest tak prosto wkomponować jeszcze jakieś rabaty. Bo co, walnę kółko albo jajo na środku trawnika?
Ha ha mam ten sam problem rabaty na około ogrodu,tylko przy płocie..
i z racji tego,że jeszcze nie wiemy gdzie np.będzie altana i być może jakieś inne budowle ogrodnicze wstrzymuję się ze strzeleniem sobie koła w trawniku
a takie koło całkiem ciekawie wygląda..powiem Ci ja bym posadziła brzozy chociaż 3szt.jakieś piękne trawiszcza,rozchodniki...hmmm
Co do jeżówek..odmiany o pełnych kwiatach,należy odmładzać co 2-3lata w innym przypadku mogą zniknąć
odmiany zwykłe,też dobrze co jakiś czas odmłodzić..ale to już nie koniecznie.
I tu ważna informacjaJeżówki nie znoszą dużej wilgotności zimą-wiosną (wtedy ich korzenie gniją) jeżeli mamy ziemie ciężką,gliniastą konieczny jest drenaż.
I dlatego ostatnie jeżówki wsadziłam do ziemi z drenażem .
U mnie jest glina i mam miejsca gdzie czasem woda stoi więc zauważyłam, że jeżówki tego nie lubią. Muszę pilnować, żeby dawać drenaż albo głęboko przekopywać ziemię. Mój skład gleby to 10 cm normalnej ziemi potem gruzowisko jakieś 20-40 cm a potem już tylko żółciutka glina .
Zobaczymy czy wszystkie wyjdą po zimie a trochę tego jest.
Mam podobnie. Od początku września pogoda u nas się zepsuła i już wychodzenie do ogrodu nie cieszy.
Wiem, że nie jesteś tulipanowa, a ja kupiła 2 kg cebulek i muszę je posadzić, żeby wiosną cieszyły
Dłuży mi się zima straaaaaasznie. Pomimo rysowania rabatek i strzałeczek co i gdzie trzeba przesunąć .
Sezon grzewczy trwa u mnie 8 miesięcy. Wiem, że głupoty gadam ale ja bym chciała ocieplenia klimatu chociaż w Polsce .
W nocy kilka stopni. W chałupie już się robi zimno. Nawet drzwi tarasowych staram się nie otwierać .
W cebulowych Ewa nie lubię obsychających liści. A wykopywanie co roku to już w ogóle nie wchodzi w rachubę . Taki leniuch tulipanowy ze mnie .
A ja mam jeszcze taką czeladkę do posadzenia. A tak mi się nie chce .
Jeszcze nie wiem nawet czy mi się to zdąży przyjąć przed zimą bo już trochę póżno jest ale co poradzę że taka paskudna pogoda. I tylko sobota i niedziela wolne.