Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "gnojówka"

Ogród bez reguł 22:09, 27 lut 2022


Dołączył: 20 paź 2015
Posty: 6791
Do góry
Anda napisał(a)


Masz wszystko na słońcu i nie masz ciężkiej gleby, więc spokojnie możesz sypać kompost

Nieprzekompostowana zrębki bedą się kompostować na rabacie. Mikroorganizmy, które się tym zajmują potrzebują do tej czynności azotu. Tego azotu zabraknie wtedy roślinom do wzrostu. Dlatego przed wysypaniem zrębek powinnaś była obsypać ziemię wiórkami rogowymi albo innym nawozem azotowym. Teraz możesz nimi posypać zrębki i je dobrze przemieszać, tak żeby miały dostęp do gleby. Nawozy mineralne są dostępne (w przeciwieństwie do nawozów organicznych jak wiórki) od razu i się szybko wypłukują, więc musiałabyś dostarczać ich częściej. Lepsza byłaby gnojówka z pokrzyw


Dzięki

Zrębki wysypałam, żeby przykryć masy liści, które zostawiłam na rabacie. Nie mogę ich przemieszać bo wyciągnęłabym te liściory na wierzch. Mam obornik granulowany, rozmieszam go z wodą i tym na razie podleję zrębki. Jak tylko pokażą się pokrzywy to na pewno podziałam z gnojówkami
Osiedlowy ogródek 11:49, 27 lut 2022


Dołączył: 05 sie 2019
Posty: 10915
Do góry
Reniu, Anda u mnie napisała, ja też Ja używam mocznika i gnojówki z pokrzyw, żeby przyspieszyć kompostowanie, zarówno zrębków, jak i kompostu. Tylko mocznika używam, jak zrębki są na stercie, na rabacie tego nie robiłam. Ale gnojówka jak najbardziej.
Ogród bez reguł 09:33, 27 lut 2022


Dołączył: 25 maj 2015
Posty: 34399
Do góry
Kokesz napisał(a)
Hmmm...Też miałam zamiar dać kompost do warzywnika...
A jak teraz wysypałam na rabaty warstwę zrębków po cięciu krzewów to też zatrzymuję zimno w glebie?
Wstawiłam u siebie pytanie czy te zrębki posypać jakim nawozem azotowym, może ktoś podpowie?


Masz wszystko na słońcu i nie masz ciężkiej gleby, więc spokojnie możesz sypać kompost

Nieprzekompostowana zrębki bedą się kompostować na rabacie. Mikroorganizmy, które się tym zajmują potrzebują do tej czynności azotu. Tego azotu zabraknie wtedy roślinom do wzrostu. Dlatego przed wysypaniem zrębek powinnaś była obsypać ziemię wiórkami rogowymi albo innym nawozem azotowym. Teraz możesz nimi posypać zrębki i je dobrze przemieszać, tak żeby miały dostęp do gleby. Nawozy mineralne są dostępne (w przeciwieństwie do nawozów organicznych jak wiórki) od razu i się szybko wypłukują, więc musiałabyś dostarczać ich częściej. Lepsza byłaby gnojówka z pokrzyw
Małymi krokami-Ogród Wioli 13:45, 18 lut 2022


Dołączył: 05 lut 2013
Posty: 21572
Do góry
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)


Wg mnie Twoje hortensje po cięciu wyglądają dobrze. U siebie nigdy nie patrzę na oczka i ich nie liczę. Patrzę na pokrój rośliny. Największy wpływ na kwitnienie hortensji ma nawożenie azotem(obornik, gnojówka z pokrzywy) i potasem oraz podlewanie. Poza Annabellkami żadne hortensje mi się nie pokładają, a tnę je na różne sposoby (w zależności od miejsca, w jakich są). Nigdy nie przycinałam hortensji bardzo nisko.


Zostawię je więc w spokoju
Zobaczymy jakie będą kwiaty i czy będą się pokładać

Tak nawożenie i woda to podstawa. Ja przycinałam zawsze nisko,ale kwiaty były wielkie i kładły się po ulewie.

Właśnie o taki wygląd hortensji mi chodzi jak u Ciebie piękne
Dzięki
Małymi krokami-Ogród Wioli 13:27, 18 lut 2022


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24062
Do góry
Wiolka5_7 napisał(a)


Tak Darcia z trawami jest roboty ale w sumie tylko na przedwiośniu,wiosną, więc spoko

No to mnie zaskoczyłaś Darcia
Myślałam, że to naturalne, że będę co roku o jedno oczko ciąć wyżej...hmmm


Wg mnie Twoje hortensje po cięciu wyglądają dobrze. U siebie nigdy nie patrzę na oczka i ich nie liczę. Patrzę na pokrój rośliny. Największy wpływ na kwitnienie hortensji ma nawożenie azotem(obornik, gnojówka z pokrzywy) i potasem oraz podlewanie. Poza Annabellkami żadne hortensje mi się nie pokładają, a tnę je na różne sposoby (w zależności od miejsca, w jakich są). Nigdy nie przycinałam hortensji bardzo nisko.
Ogród ciągłych zmian. 21:28, 03 lut 2022


Dołączył: 14 kwi 2016
Posty: 14720
Do góry

W żabim oczku po raz pierwszy zagościła Cibora papirusowata.Postawiłam specjalną podziurkowaną doniczkę w oczku. Rosła jak szalona.
Zamierzam ją przezimować w garażu.






Mam też cibore, ale ta najzwyklejszą ta twoja jest piękna. Muszę taka sobie kupić.
Cibora bardzo dobrze rośnie w oczku pobiera azotany oczyszcza oczko. Zresztą lilie też.

Na zakończenie piękny ogród dużo tego. Tak jak napisałaś róże trzeba przewietrzyć. Podlewaj gnojówka ze skórek z banana (co 2, tygodnie) będą jeszcze piękniejsze.
Mam też róże trochę inne, Novalis jest przepiękna, krolowa Szwecji też.
Ogród w Klein Kottorz 23:21, 01 lut 2022


Dołączył: 14 kwi 2016
Posty: 14720
Do góry
daszum napisał(a)
Krysiu, najbardziej jestem zadowolona z róż okrywowych.
W tym roku mam zamiar posadzić kilka róż w donicach.

W dołek pod każdą różę daję mój piasek wymieszany z gliną, korą i niewielką ilością obornika.
Cały czas chodzę z psem po polach i szukam gliny, żeby ją wymieszać z moim piaskiem.




Glina dobra jest pod róże, zasobna w minerały i tłusta trzyma wodę.
Ja daję jeszcze do dołka że 2 skórki z banana siekam szpadlem i mieszam z ziemią.
Zresztą też podlewam gnojówka z banana. Ładnie kwitną,banan ma dużo potasu a róże uwielbiają potas.

Weź udział w konkursie trawiastym Danusia rozpisała.
W ogródku Martki 21:09, 19 lis 2021


Dołączył: 10 wrz 2015
Posty: 7135
Do góry
Zapraszam na moje podsumowanie sezonu ogrodniczego 2021

Zaczęło się dokładnie 8 miesięcy temu, kiedy wreszcie mogłam wcielić w życie plany założenia ogrodu. Czy spodziewam się, że aż tyle się zmieni?... Ubyło w nim dobre 120 m2 trawnika, jego miejsce zajęło 9 rabat, a na nich 27 drzew, 120 krzewów, 38 róż, a byliny i trawy - tych nie zliczę. Zaczęłam zmieniać swoje otoczenie, a ono zaczęło zmieniać mnie. W sposób … zaskakujący.

Coś się kończy, coś zaczyna. Koniec w moim przypadku dotyczył zielonego trawnikowo-żywopłotowego i iglakowego stadium ogrodu. Już go nie ma. Ulotniła się też koncepcja ogrodu minimalistycznego, pod kontrolą, wygładzonego. Zaczął się … ogród, w którym nie tylko ma być „równo”, ale też różnorodnie i … zdrowo! Ta różnorodność odwdzięczyła mi się już w pierwszym sezonie. Doświadczyłam po raz pierwszy w życiu, jak to jest być zaskakiwaną nowymi pąkami, pędami, listkami, kwiatkami, ich kolorem i kształtem o różnych porach dnia i roku. Mając to w ogrodzie, na wyciągnięcie ręki czy nogi - możesz obserwować te procesy z bliska, do woli, a to bezcenne. Spodobało mi się także towarzystwo zapylaczy, wypatrywanie biedronek i złotooków, sprawdzanie czy ropuszka wciąż jest, obserwowanie ptactwa szczególnie, kiedy sikorki bogatki wpadają na śniadania. Widok dżdżownic w glebie także nie jest mi już obojętny. Dokarmiam je nawet! Opuchlaki przestały masowo wędrować po ścianach domu, czyżby ptasie towarzystwo ośmielone obecnością drzew miało w tym swój udział? Może, w każdym razie pory roku jeszcze nigdy nie miały miały dla mnie takiego znaczenia… Wiosna to było codzienne zrywanie darni kawałek po kawałku, tworzenie rabaty po rabacie, od kwietnia do czerwca żyłam w tym rytmie, w trójkącie ze szpadlem i taczką. Zużywając tuziny rękawic. Ćwicząc się w cierpliwości, a jakże. Lato wynagrodziło tę pracę kolorem i wytchnieniem. Jeżówki, hortensje, liatry, penstemony, gaury, bodziszek, szałwia, róże, … RÓŻE! (sama nie wiem kiedy zachwyciłam się różami, szczególnie angielskimi tak, że umiar w zakupach przestał cokolwiek znaczyć!) Zachwytom nie było końca. Potem nadeszła jesień z pierwszym pokazem złota sporobolusów i molinii, ognistej czerwieni klonów. Część jesieni upłynęła na zagrzebywaniu w ziemi „cebulowych nadziei na wiosnę”. To był rok… tak, wyjątkowy, teraz faktycznie inaczej postrzegam przestrzeń wokół domu, bo jest to inna przestrzeń, oswojona w niemal każdym centymetrze, bo prace w ogrodzie związują emocjonalnie z ziemią, dają też odwagę do grzebania w niej, oraz czułość, bo o ziemię trzeba dbać i nie jest obojętne, co do niej trafi, zdrowa materia organiczna czy szkodliwe związki chemiczne.

Zmiany w moim myśleniu o ogrodach nie wzięły się jednak znikąd. Ich źródłem były Wasze niesamowite wątki, wpisy i inspiracje (za wszystkie bardzo dziękuję!), lektura (przemówili do mnie Gertrude Jekyll, Karl Foerster, Piet Oudolf i inni), ale też odwiedziny pięknych ogrodów na żywo. Danusi i Witka przede wszystkim, to kopalnia inspiracji i obcowanie z pasją przez P. Warto było także zobaczyć Pęchcin, Ryki, Skubiankę. Miło wspominam odwiedziny w ogrodzie czarującej Alicji i herbatkę w jej Zimowym. Jakie będą kolejne sezony? … Z pewnością nie mniej emocjonujące i szalone, bo zamierzam jeszcze bardziej przeprowadzić się do ogrodu. Zbyt wiele się w nim dzieje, tego nie można przegapić

Moje wnioski i przemyślenia po tym sezonie są różne, kilka tu spisałam. Inne uleciały, jeszcze inne czekają, aż wykiełkują ogród to stały ruch i ruch myśli. A więc:

>> Zdrowa gleba to podstawa, jadalnia ogrodu. Kompost i kupa są nie mniej istotne od zakupu nowych roślin. Mączka bazaltowa i kora (przekompostowana koniecznie, już to wiem i kompostuję kolejne porcje na wiosnę) też dobrze załatwia sprawę.
>> Czytanie wątków od początku powstania jest bardzo rozwijające i budujące. Kilka zaznaczonych zostawiam sobie na zimę.
>> Eksperymentów w ogrodzie nie trzeba się bać. Podzielić? Wysiać? Przesadzić? Nie lękaj się, ustal tylko jak
>> Nigdy za wiele ostrożności wobec porad i rozwiązań sprawdzonych w innych ogrodach. To co ma sens tam, nie musi sprawdzić się u mnie. Inna gleba, inne podłoże w jakim była uprawiana roślina, inne warunki wodne, sąsiedztwo roślin, mnóstwo czynników nie do końca nawet rozpoznanych - może wywołać efekt odwrotny.
>> Nie wszystko musi w ogrodzie wyjść, nie wszystko musi rosnąć jak oczekuję, ale oby tylko takie były problemy…
- Łąki fantastycznie polepszają zdolności obserwacyjne i kompozycyjne, zestawienia kolorów i kształtów są tam bez pudła.
>> "poranne obchody" z kawą (rytuał zaczerpnięty od Judith) to istotna praktyka, idealny czas na obserwacje, podziwy, plany, marzenia. Przegapić taki rytuał to byłaby wielka szkoda.
>> Gnojówka z pokrzywy nie pachnie wprawdzie fiołkami (cytując Agatorka), za to jej efekty przechodzą najśmielsze oczekiwania. Nie widziałam mszyc na różach….
>> Posiadanie ogrodu to życie inaczej, pozytywniej. Bo wśród ogrodomaniaków pojawia się dużo rozmów o pięknych rzeczach, nie tylko o biedach tego świata. Jest w nich dużo radości, zrozumienia, optymizmu. Na utyskiwanie szkoda czasu. Takie właśnie są klimaty ogrodomaniackie, pozytywne bardzo i tego warto się trzymać, nawet jeśli otoczenie tego nie zrozumie tak „do końca”. Patenty z wytłaczankami do cebulowych czy trytkami do miskantów to znaczący efekt uboczny tych klimatów
>> Systematyczność w ogrodzie to... wielkie wyzwanie. Czy kiedyś osiągnę tę orbitę? Na razie krążę w oddali.
>> Warzywa wymagają systematyczności szczególnej  Tu muszę się jeszcze doszkolić i dozbroić, bo nie wszystko wyszło, sałata zanikała, pomidory złapała zaraza, znów posiałam za gęsto marchew. Sprawdziły się za to pomidorki koktajlowe w donicach, było z nich dużo pożytku.
>> Tyle jeszcze jest niepoznanych roślin, zjawisk, zależności…. Ile byśmy nie żyli, źródeł fascynacji nie zabraknie, to bardzo optymistycznie

Plany na przyszły sezon? Skomponować towarzystwo na rabatach różanych (róże już są), urządzić oranżerię, dopieścić pozostałe rabaty trawami i bylinami, wyrównać wszystkie kanciki, usunąć trawę z kostki, popracować nad dalszym wzbogacaniem gleby, założyć drugi kompostownik, założyć „dziką” rabatę za domem (początki już są), kupić dobry aparat fotograficzny i nauczyć się nim posługiwać  I jeszcze zobaczyć Holandię i jej ogrody…. albo chociaż wykonać małą część tego, też będę szczęśliwa

Tymczasem … niebawem nadejdzie zima, szykuję papu dla sikorek, ogród na zimę też gotowy. Lada moment zaczyna się czas spotkań rodzinnych, wyjazdów i innych szaleństw Będę na forum znacznie rzadziej, ale od marca wznowię relacje ogrodnicze. Jeszcze raz dziękuję za ten sezon, że mogłam go przeżyć z Wami !
W ogródku Martki 18:47, 07 lis 2021


Dołączył: 14 kwi 2016
Posty: 14720
Do góry
Martka odnośnie róż. Wykop dołki ok. 30x30 cm na spód daj obornika jak masz ten koński a bydlęcy masz? np 2 szpadle i zmieszaj z rodzima ziemia. Ja daję jeszcze skórki z banana mają dużo potasu. Co tu dużo mówić róże lubią obornik.
Ja sądzę w bydlęcym jak nie mam to daje kompost nie musi być przerobiony, nieraz granulat kurzy. Co mam to sypie tylko z umiarem.

Włóż do dołka co uważasz najwyżej wiosna jak wypuszcza pierwsze paczki podlejesz np gnojówka z bananów.
Dobre szkolki do róż dołączają ulotki jak sadzić i tym sie kieruj.

Teraz odnośnie traw. Jak bym wiedziała gdzie posadzić to bym posadziła, chyba że nie wiesz to zadoluj ale bez donic. W zeszłym roku trawy które pokazywałam jeszcze palczatki, trawy preriowe wszystkie miałam zadołowane bez donic. Trochę na podwyższeniu zawsze to pewniejsze woda dobrze odchodzi i korzenie nie gniją.

Martka w szkółkach to pracownicy sądzą (flancuja) rośliny do doniczek każą sypnąć nawozu to sypią. Raz sypnie więcej raz mniej. Przeważnie sypią granulat Substrala, działa 6 miesiecy.

Jeszcze jedno to nie Kaliny te ciemne u mnie to bzy czarne. Jeden kolumnowy "Black Tower Effelt1". Kupowałam je w FugureGardens. Co mi przyszło do głowy dopiero jak przeczytałam twój wpis się kapnęłam. Kalin mam sporo.

Ptasi gaj 20:53, 27 wrz 2021


Dołączył: 14 kwi 2016
Posty: 14720
Do góry
U nas chaniu banany się zjada jak świeże bułeczki. Jak pewnie wiesz mają dużo potasu. Skórki wrzucam do wiadra z wodą (na iektorzy dodają jeszcze dodają jedno jajko) i robi się gnojówka. Raz w tygodniu podlewam na konewke 10 litrów wlewam 8 litry gnojówki reszta wody i podlewam. Rzeczywiście mam dwa takie powojniki jeden posądzony w glebie nie jest podlewany mikstura tamten tak nie kwitnie.
Ten drugi muszę posadzić do donicy moze odzyje i będzie taki jak ten na focie.

Haniu on jest w donicy od 7 lat i nie ma zmienianej ziemi.
Ogród w Klein Kottorz 23:38, 24 wrz 2021


Dołączył: 14 kwi 2016
Posty: 14720
Do góry
daszum napisał(a)
Dziewczyny

Mam grujecznika i mam kielichowca wonnego i żadnych szczególnych woni nie czuję

Natomiast wiosną i jesienią czuję swojski zapach obornika na polach.
Czyli jednak coś czuję



Mówiłam, że to pic. Sąsiad jak wyjedzie z gnojówka też czuję nawet tydzień . Dopóki orki nie zrobi.

Danusia ty zbieraj siły przez zimę na tego jasnego miskanta aby mi uczknac trochę. Uwzielam się. Wykopywalam ostatnio Rosi i wiesz nie źle poszło może dlatego, że ziemia namoknięte i korzeń też.
Myślę sobie jak będziesz dla mnie kopała to namoczyć trzeba korzenie.
Ptasi gaj 09:51, 24 sie 2021


Dołączył: 14 kwi 2016
Posty: 14720
Do góry
Gardenarium napisał(a)
Na braki potasu - gnojówka z żywokostu- naturalny nawóz w okresie kwitnienia i owocowania.



O właśnie trzeba mieć żywokost na lace ale można kupić w aptece.
Ptasi gaj 09:32, 24 sie 2021


Dołączył: 09 lip 2010
Posty: 77357
Do góry
Na braki potasu - gnojówka z żywokostu- naturalny nawóz w okresie kwitnienia i owocowania.
Ptasi gaj 08:47, 24 sie 2021


Dołączył: 14 kwi 2016
Posty: 14720
Do góry
AniazUroczyska napisał(a)
Elu , widziałam u Ewy, pięknych niebieskości nakupiłaś Też polubiłam niebieskie rośliny, na razie mam mało, muszę nadrobić
Odpowiadając na moje pytanie , o to jak sadzisz rośliny , powiedziałaś, że tylko mieszasz kompost z ziemią macierzystą. Wszyscy mówią obornik taki , siaki, owaki, a Ty tylko kompost i tak Ci wszystko pięknie rośnie! Jestem w szoku! Naprawdę nie dodajesz ani obornika, ani kory( choćby pod trawy), żadnej mączki, nic a nic?
Doczytałam ,że pod dyniowate jednak obornik dajesz. U mnie w tym roku nic z dyniowatych nie urosło( a w poprzednich latach- tak). Zastanawiam się , czy przyczyną może być to ,że dałam obornik koński( bardziej kwaśny), zamiast jak zwykle - krowiego?





Aniu moje trawy nie widziały żadnego nawozu od czasu posadzenia, tak rosną. Boje się jakbym dala nawóz wyrosną raz wyższe

Pod róże dawałam bydlęcy jak sądziłam i do dołka wrzucam po 2 skóry z banana. Każdej wiosny sypie nawóz do róż. Drugi raz pod koniec czerwca. We wrześniu może jesienny sypne, ale nie wiem czy taki jest. Po jesiennym szybciej badyle drewnieją i zima im nie groźna, po doświadczeniu z ostąyniejnzimy róże bardzo to przeżyły.

Wiosna hortensje, rododendrony i azalie podsypuje nawozem i to wszystko. Jak sądzę kwasoluby ziemię mieszam z kompostem, igliwiem z sosny i zrąbkami sosnowymi.
Do podsypywania używam kompostu mam go bardzo dużo.
Aniu mój kompost bardzo pożywny przywożę z domu odpady zielone kuchenne i daje na kompost skorupy z jajek, nawet wytłoczki po jajkach drę, liście, trawa ile ma witamin.
Nie mogę zrozumieć jak można przesiewać kompost po 1 roku u mnie po 2 latach mimo przelewania gnojówka z nawłoci i raz przerzuciłam można go kroić taki tłusty. Już przerzucać nie będę.
Rozrzucam na rabaty taki jaki jest przegrabie i gotowe.

Aniu u nas pada gdzieś od połowy lipca nieraz 2 razy w tygodniu są ulewy. Pownie rośliny dlatego tak rosną. Nigdy w sierpniu nie pieliłam a w tym roku tak zielska od groma.
Podkrakowska wieś, foliak, kury i my :) 11:22, 03 sie 2021


Dołączył: 18 sty 2019
Posty: 6370
Do góry
Ja w tym roku zrezygnowałam z donic bez dna, w których wcześniej sadziłam pomidory. Za to jak podlewam, robię to na maksa, żeby ziemia w szklarni dobrze się napiła cała. Wydaje mi się, że dzięki temu pomidory mają dłużej dostęp do wody, którego nie ogranicza doniczka. I cały czas mam uchylone drzwi i okienko w szklarni. Jasne, że wszystko zależy od warunków pogodowych, temperatury, ilości opadów i wilgotności powietrza w związku z tym, ale wydaje mi się, że moje pomidory w tym roku są w całkiem niezłej formie. Podlewam wyłącznie deszczówką, jak zresztą cały ogród, nagrzaną, z beczki, plus raz na tydzień gnojówka albo organiczny nawóz do pomidorów
Ogród bez reguł 12:56, 27 lip 2021


Dołączył: 05 sie 2019
Posty: 10915
Do góry
Dragonka napisał(a)
Dołączam i ja do zachwytów nad cytowanymi kompozycjami- pięknie ci one są! Lilia z fioletem i trawkami wygląda bosko.

Asiu, a myślisz, że gnojówka z chwastnicy na coś się nada? Mam tego dziadostwa pełno Wyrywam całe kępy.
Basiu, dziękuję Ja też uwielbiam te zestawienia, mogę się gapić na nie godzinami.

Gnojówka jest dobra na wszystko i ze wszystkiego. Robię je na okrągło i leję pod rośliny, na kompost, na nieużytki, na trudną, ciężką glebę. Spokojnie zalej chwastnicę wodą i najpóźniej po tygodniu lej, jak popadnie
Sezon 2017 u Hanusi 13:13, 24 lip 2021


Dołączył: 10 lut 2017
Posty: 7430
Do góry
Elu, po prostu gnojówka z pokrzywy, skrzypu, mlecza i żywokostu są przebadane laboratoryjne, a z trawy mogą mieć różne właściwości, ale skoro rośliny rosną w ogrodzie, to ogrodowi mogą oddać to co już im się nie przyda. A dla nas bezpieczniej rąk nie poparzyć.

Zbyt dokładnie tego nie zgłębiałam, ale gdzieś mi mignęły jakieś niemieckie preparaty do zbogacania kompostu i kiedy jakie stosować. Coś pamiętam o wyciągach z rumianku, tasznika, i innych . Ale to było w zimie, i wtedy jeszce o kompoście nie myślałam. Przeleciałam artykuł i tyle. Błąd.

Postaram się odkopać, może się przyda taka wiedza.
Sezon 2017 u Hanusi 22:01, 22 lip 2021


Dołączył: 10 lut 2017
Posty: 7430
Do góry
Nie zajmowałanm się kompostem, dopóki żył mąż, to była jego broszka, kompost, borówka, malina, drzewa i nawożenie. Spadło to na mnie po jego odejściu, teraz już jakoś radzę, ale w pierszym roku, jakaś zagubiona byłam, bo nawet nie spodziewałam się, że zostanę sama w ogrodzie. Ale z Waszą pomocą i wsparciem, jakoś poszło, i teraz już jest ok.

A w tym roku wymyśliłam, że nie będę plewionych chwastów kurom wyrzucać, bo ich nie mam. Ale i nosić po ogrodzie też nie będę. W każdym kącie ustawiam 20 litrów wiadra, i tam moje dzienne urobki składam, I zalewam wodą. Po 3 dniach już jest doskonała gnojówka, podlewam taką bez rozcieńczania, wszystko co jest w pobliżu. I natychmiast poprawianm wodą z węża. pozostałą masę w iadrze jeszcze raz zalewam i po dwóch takich razach mam już zielsko gotowe do kompostowania. Ale najczęściej je wykładam ta, gdzie widzę niedostatek nawozów. Żeby sąsiadom nie woniało, też polewam wodą z węza i przykrywam sianem z koszenmia.
Tu porówna nie hortki piłkowanej 1 fotka w ub. roku, druga teraźniejsza. Ma więcej kwiatłów i jeszcze tłoczy, no i liście zmieniły kolor z cętkowanych z chlorozą na zielone.

W ogródku Martki 14:11, 20 lip 2021


Dołączył: 10 wrz 2015
Posty: 7135
Do góry
Dziewczyny, z tego co piszecie wynika kilka istotnych rzeczy, faktycznie kora to nie jest najlepszy pomysł, a już na pewno nie taka jaką wrzuciłam, czyli świeża. Podlewanie plus torf i pogoda - zapewne to wszystko razem wzięte zrobiło swoje. Spróbuję podlewać rzadziej, raz na tydzień, jak radzi Wiola, wygrzebię wieczorem jedną z padniętych jak radzisz Juzia i Aga i zobaczę jak wygląda korzeń, ale to mi pewnie też niewiele powie? bo nie umiem rozpoznawać na tej podstawie, co się stało... pewnie będzie brązowy i tyle?

Karola, no tak, stawiać na żelazne rośliny, ale która trawa jest żelazna... wszyscy piszą, że bezodmianowa = bezproblemowa, a u mnie wręcz odwrotnie. A drzewa żelazne? Nie licząc wierzb pewnie? Dziewczyny, będę chyba szła w wymianę międzyogrodową, może sadzonki z innego ogrodu dają lepszą szansę niż kupowane ze szkółki?... Myślałam, że będę miała hakone za rok na wymianę, ale nie zapowiada się...

Kasia, tak je właśnie sadziłam... a podłoże z kota - nie będę dalej żartować, by nie obrazić miłośników kotów

Juzia, ta lista byłaby ciekawa, ciekawe, jaki udział w tych zgonach ma słaba jakość materiału szkółkarskiego...

Miluniu, nie wyglądają źle? Już 15 hakone padło, kolejne w drodze w tym samym kierunku, to nie jest wcale źle?... dam im spokój chętnie, tylko co konkretnie lub czego nie robić, to jest pytanie... nawóz - obornik granulowany dałam im pod w ziemię pod korzenie, teraz boję się już dodawać cokolwiek, żeby nie przesadzić... ? no nie wiem po prostu co robić, czym pomogę a czym jeszcze bardziej zaszkodzę...

Karola, to fakt, miskanty są u mnie bezproblemowe i bezobsługowe. Może to jest myśl, zwiększyć ich udziały?...

Roocika, pokrzywy bym nie obwiniała, bo podlałam dwa razy w długich odstępach czasu, rozcieńczona gnojówka, myślisz że mogłaby zaszkodzić? Bo myślałam wręcz odwrotnie, że tu nie można przedobrzyć, szczególnie do końca lipca. Jakość sadzonek plus kora plus zbyt dużo wody - to już mi się wydaje realne. Czy mogłam sypnąć zbyt dużo obornika granulowanego? Pół garści mieszałam z ziemią wokół, to też mi się nie wydaje za dużo, a może jednak? Ale diagnoza z korą to może być strzał w 10! Tylko tak dumam, pod cisami też ją dałam i dużo kompostu i rosną jak szalone... ale może jednak tu było jej ZA dużo...

Wiola, Milunia, dam raz na tydzień obficie. Zobaczymy, jak zmieni się sytuacja, wiele do stracenia nie ma. Kiedy mają za sucho to zwijają się w rurki, dają znać, a tu tego objawu nie ma, tu żółkną i dopiero potem rurki - ale to już stadium terminalne. Podlewanie raz na tydzień - dopiero niedawno dowiedziałam się, że tak też trzeba postępować z różami, raz na tydzień obficie, a ja co 2 dni lałam po trochę...

Nowa12, Aga, pędraków to ja tu też nie wykluczam, bo zdejmując darń miałam z nimi często do czynienia. Dziś wieczorem zobaczę, czy coś z tego miały. Ale sadzonkom to nie miałam odwagi grzebać w korzeniach, bałam się że je uszkodzę... były zbite w tym torfie.

Roocika, dobrze to podsumowałaś, warto dyskutować, każda z nas ma inne doświadczenia i razem wzięte dają już dużo bardziej czytelny obraz sytuacji, za co bardzo Wam jestem wdzięczna! I przepraszam za tyle marudzenia. Obiecuję poprawę 








Ogród bez reguł 17:19, 19 lip 2021


Dołączył: 29 wrz 2018
Posty: 1190
Do góry
Dołączam i ja do zachwytów nad cytowanymi kompozycjami- pięknie ci one są! Lilia z fioletem i trawkami wygląda bosko.

Asiu, a myślisz, że gnojówka z chwastnicy na coś się nada? Mam tego dziadostwa pełno Wyrywam całe kępy.
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies