A ja chodzę do kompostownika nawet w zimie
hehe
ale filmik obejrzałam i wiadro też... może i warte przemyślenia obawiam się tylko że takie wiaderko nie nadążyłoby u nas przerabiać odpadków... przy 5osobowej rodzinie to chyba z 5 sztuk by się przydało tylko gdzie to stawiać??
Dziekuje
Do kancikow mam noz do darni i taki smieszny noz do czyszczenia kostki z katem prostym
Co do wiaderek - wlasnie to marnowanie odpadkow i mnie zmobilizowalo. W sezonie to jeszcze czesc trafia na kompostownik ale zima nikomu nie chce sie tam chodzic.
Jutro podesle Ci linka do bloga Nicoll tam wyjasnia co i jak. Mam w komputerze pracowym
Ja daję swój kompost daję w dołki sadząc nowe roślinki,a to co wykopuję sypię na kompostownik i z czasem mam z tego lepszą ziemięPóki jeszcze dosadzam to potrzebuję dużo dobrej ziemi ,też do doniczek
A to moje niektóre koleusy:
Nasze pomidorki na ukończeniu "naturalnym", ale miałam tylko 12 krzaczków na soki czy pomidorową nie starczyło.
Natomiast brzoskwiń w tym roku mieliśmy ogromne ilości - jakiś miesiąc-półtora temu rozdawałam, częstowałam w pracy, robiłam przeciery, konfitury, jedliśmy na surowo... W którymś momencie się przejadły, ale teraz już powoli zaczynam za nimi tęsknić
U mnie kompostownik też został zasłonięty miskantami. Ja akurat postawiłam na 3 Variegatusy. Już w drugim roku całkiem fajnie osłaniały to miejsce, a teraz to wielka biała ściana
Wyszło mi 30 litrów świeżego soku pomidorowego, teraz odparowuje, jutro i pojutrze też jeszcze, może we czwartek do słoików zamknę już. Dobrze, że mam takie gary 12 litrowe dwa, jeszcze trzeci trochę mniejszy i dało radę ...
Jabłek jeszcze 6 słoików mi wyszło, to w sumie mam 12 dużych i 4 połówki. Mało jeszcze, będę dorabiać, bo jabłek od groma i dużo spada.
Jeszcze aronia czeka... A już jutro / w sumie to dziś / do pracy po urlopie wracam...
W ogrodzie ciągle do zrobienia - usunięcie podagrycznika (nie mogę się do tego zebrać ), dokończenie ścieżek, przesadzenie laurowiśni, posadzenie na ich miejscu jabłonki rajskiej, powsadzanie zakupów.
Z m ustalone ostatecznie, że muszę przesadzić rajską Olę o ok. 1 metr. Teraz rośnie w granicy przyszłej wiaty na samochód. To samo z 3 Bonikami. Z tym, że nie mam pojęcia, gdzie je wcisnąć. Olę mogę przesunąć, bo to tylko Tetris w trawniku. A Bonik się nie da przesunąć, bo obok już zajęte.
Zamówiłam 3 miskanty, z jednego wymyśliłam sobie przesłonę dla stanowiska roboczego (czytaj kosz i kompostownik ) ciekawe ile mu to zajmie, żeby zasłonić...
Miałam kompostownik, ale był źle robiony i stał się wylęgarnią chwastów. Zlikwidowałam, a miejsce przeznaczyłam na robocze / doniczki, skrzynki i.t.d./
Robię gnojówkę z pokrzyw, a inne nawozy kupuję.
Werben mam 14 sztuk. Tyle naliczyłam. Każda ładnie się rozrosła. Nawet nie liczyłam na takie olbrzymy ale udało się. Jeszcze rok temu w tym miejscu był kompostownik i teraz mają z czego brać papu
Z drugim kwitnieniem jest tak, że jest mniej obfite. Lawendy nie wszystkie kwitną, trochę póżno je przycięłam. Z traw najwięcej mam stip. Są wszędobylskie
1. tuje pod płotem ...pomijam beton ...to za wasko na nie jak na mój gust ...nie wiem co tam ostatecznie ma być .... moze jakies trawy miskanty ....i ja tam nic wiecej specjalnie nie widze.
2. teraz warzywnik ....mam maliny ...źle posadziłam ...dzisiaj to wiem po 8 latach ....maliny sadzić w tawniku ze 2-3m zeby było wokół nich i kosić ....u mnie sa 1m od skrzyń opasane "zapora z dachówek " (szkoda zachodu) w tym roku wlazły do skrzyń czeka mnie ciezka robota zeby sie z tym uporac
3. pigwa pod płotem tez słabo ...nie zbierzesz owoców bo ci kolce oczy wydłubia ...własciwie swoje pigwy wywaliłam rosły na środku z kazdej strony było dojscie ...ale tak masakrycznie przerastały trawa ze nie dałam rady tego znieść i jeszcze te kolce podobnie agrest ....u ciebie duza działka to upchniesz w odległej czesci ...u mnie było za im za ciasno i codziennie koło tego przechodziłam ...bo jakby były na tyłach ..to bym sie nie wzruszała tym i juz taka uroda tych krzewów
4. kompost ....jak bedziesz kompostować też odpady kuchenne ..nie gotowane ...to myszki moga sie pojawić ...zwlaszcza jesienią ....ja jesienia oprózniam kompostownik i spotkałam w nim 2x mysia rodzinkę kompostonik mam blisko domu zeby w zimie nie odsniezacpołowy ogrodu zeby obierki czy ogryzki do kompostu wynieść
5. suszarka ...byle nie przy kompoście i gnojówkach ...najlepiej od pólnocy albo wschodu ...z kazdej innej strony słońce świeci mocno i moze wybarwiac co niektóre rzeczy .
6 skarpy ...nie doradzę bo sama budowałam tak zeby skarp nie było
Wybrałaś róże o tak pięknym zapachu, że można się nimi delektować z zamkniętymi oczkami.
Lubię mieć zioła w pobliżu warzywnika, bo zwykle tam zmierzam z koszykiem po składniki do potraw.
Mój kompostownik opanowała dynia i malinowy pomidor. Nie przycinany, owocuje nad wyraz obficie.
U Ciebie wierzba faktycznie namieszała z koncepcją.
Ten sezon uniemożliwił twórcze grzebanie (roszady). Kilof nie należy do moich ulubionych narzędzi ogrodniczych.
Kurcze, brzmi sensownie . Wiesz, może tak być, że teraz tylko wydaje mi się, że te większe będą za duże, a w rzeczywistości mogą się okazać w porządku.
Ta brzoza znajduje się dość wysoko na mojej liście. Jest dość popularna i łatwo dostępna. Myślisz, że gdybym od początku ją odpowiednio cięła, to udałoby się ją ujarzmić, aby nie była taka wysoka?
Kompostownik mam bardzo duży, więc super .
Moją uwagę niedawno zwróciła też brzoza 'White light', z uwagi na piękną korę - można się zakochać - i stosunkowo małą wysokość. Jest na mojej liście roślin "do obcykania", bo jeszcze nie miałam okazji dowiedzieć się o niej więcej. Wydaje mi się, że nie jest zbyt popularna.
Przy samym wejściu odmiany karłowe, na dziś będą to kosodrzewiny pumilio. Z jednej strony trochę się obawiam, że będzie miała za mało słońca, ale z drugiej, kilka działek dalej rośnie kilka w tej samej ekspozycji i wyglądają pięknie od kilku lat.
W głębi ogrodu chciałabym posadzić też wyższe (szybciej rosnące), ale jeszcze nie wiem jakie. Tyle tych odmian i tyle ciekawych .
Z uwagi na rośliny, które planuję (np. iglaste, wrzosy, różaneczniki), myślę, że kora będzie właściwsza, ale jeśli się mylę, to proszę mnie poprawić .
Uff, kompostownik przerzucony, zmieszany z obornikiem...już wygląda pięknie( kompost znaczy) a co dopiero jak się przerobi
Mogę spokojnie na urlop jechać
Kasiulka, mam Twój wątek do nadrobienia, ale tymczasem przeczytałam u Ewy o braku możliwości kompostowania.
Generalnie sama jestem zainteresowana tematem możliwości domowego/balkonowego kompostowania, bo mnóstwo odpadków roślinnych mi się po prostu marnuje.
Na razie znalazłam coś takiego jako inspirację, może wespół w zespół coś sobie wykombinujemy w tym temacie:
Kochane, u mnie nie ma miejsca na porządny (ani na mieporządny nawet kompostownik Nawet Toszka kiedyś pisała, że w przypadku takiego ogródka jak u mnie, trochę nie bardzo.. i nie mam go gdzie ukryć, wszędzie by raził, a w końcu mieszkam w bloku
W moim kompostowniku na zewnątrz, który prowadzę drugi rok, pojawiły się stonogi, w dużej ilości. Wcześniej miałam inwazję mrówek, która była spowodowana przesuszeniem pryzmy. Dbanie o optymalna wilgotnosc rozwiazalo problem. Stonoga jednak lubi wilgoć tak jak dżdżownice. Czy ktoś wie jakie warunki powodują jej występowanie? Zauważyłam, że w gotowym kompoście tak dużo jej nie ma ale w miejscu gdzie dodaję świeże obierki jest jej juz więcej niż kalifornijki. Przeczytałam, że stonoga może podgryzać żywe korzenie roślin... Może to tylko taki specyficzny rok, susza, jedyne schronienie do nich to właśnie kompostownik? Może zostawić jak jest a w przyszłym roku juz ich nie będzie? Generalnie nie spotkałam się nigdy z taką ich ilością w innych kompostownikach jakie oglądałam, a i grzebanie ręką w tych stonogach nie jest już takie fajne jak w kompoście z samymi dżdżownicami. Intuicyjnie wydaje mi się, że równowaga została zachwiana. Może ktoś z was ma jakiś pomysł. Chodzi o gatunek stonóg murowy.
Świetne wakacje i piękne zdjęcia Bardzo ładne ciekawostki wychwyciłaś.
Podziwiam dół pod rabatę, też takie kopałam niestety.
Toszka poddała ci rewelacyjny pomysł, no chyba że rabatę chcesz mieć szybko.
Ja w początkach ogrodu miałam kompostownik w formie dołu w ziemi. Z czasem stwierdziliśmy z mężem, że za ciężko wyciągać kompost z takiego dołu i zrobiliśmy komory z palet ale już w innym miejscu. Ale to co było w dole, zostało w nim i stało się rabatą z choinami kanadyjskimi. Świetnie na tym rosną