Dziś od rana popadywało pokropywało

, żeby ostatecznie około 13 lunąć



Nie mam nic przeciwko

. Zanim lunęło, podlałam solidnie część rabat, przynajmniej woda nie spływała po powierzchni, mogła wsiąknąć.
Plany miałam znaczne, wyszło jak wyszło

. Zrobiłam pierwsze w tym sezonie postrzyżyny - pod sekator wpadła remota, która wyglądała jak wysiedziane gniazdo, i brunnery, pokładające się na wszystko, co w zasięgu. Uznałam, że jednak nie będę czekała, aż się wysieją


Wyrwałam część rzodkiewek, które przyprawiają mnie o ból zębów - najpierw nie chciały długo wschodzić, a potem zaraz poszły w kwiaty...

No masakra jakaś

Podsypałam pory. Ciekawe, jakie grube będą ostatecznie... Chciałam jeszcze posadzić ogórki (sadzonki kupione na targu, trudno

), ale deszcz mnie skutecznie zniechęcił. Może popołudniu...
____________________
Asia
Ogród bez reguł
Nie możesz zatrzymać dnia. Ale możesz go nie stracić. XXX. Strata żadna, zysk możliwy, nauka pewna.