Odnośnie prognoz: za tzw. PRLu teren był tak samo ukształtowany, ilość zmiennych to nie wiem - ale jak telewizor mówił, że będzie padać to padało. Teraz technologie w kosmos wysyłane a prognozy na 3 dni się nie sprawdzają

Odnośnie kokoryczek - do Tamaryszka zaglądałam wielokrotnie, ale kokoryczkowy wątek mi umknął, nadrobiłam, chyba faktycznie jakieś ograniczniki porobię

Ja mam teraz swoje 3 białe magnolki, jedną różowo-białą i na oku mam dwie różowe... No i chyba nabędę też

No więc właśnie... Bo teraz zbyt wiele czynników wpływa na kształtowanie pogody, tak powiedział pan met. , znacznie więcej niż kiedyś...
Chyba kiedyś jednak było lepiej... przynajmniej w zakresie pogodowym
Tę kokoryczkę bym chyba posadziła gdzieś w kątku i zobaczyła, jak ona będzie się u Ciebie rozwijała. Bo to jest niewiadoma X . Jak będziesz to wiedziała, to równanie rozwiązane

Do którego ogrodu?

O pogodzie i prognozach to już nic nie powiem - u mnie dziś miało być zimno, było ciepło. Jutro ma padać, właściwie to już powinno. A na niebie tyle gwiazd, że nie wierzę w kiepską aurę za parę godzin....
Kokoryczki w kątku nie posadzę Z jednego, albo dwóch powodów: 1 - jak w kątku to o niej zapomnę, ewentualnie: 2 - zacznę do niej nową rabatę tworzyć Obecnie żadna z tych wizji mi nie pasuje
Pójdzie na rabatę cienistą, dam ogranicznik, zobaczymy co będzie

Odnośnie kokoryczek... Myślę, że musisz posadzić "w kupie" i zrobić rozpoznanie bojem. Jest tyle różnych opinii w tej kwestii, że ja też zaczęłam się gubić. Zajrzyj też do Tamaryszka, Iza fajny post o kokoryczkach napisała

A u mnie od rana lało, urwanie chmury, wycieraczki nie nadążały zbierać wody. Ledwo do roboty się doturlałam. Teraz trochę przestało

Moje kokoryczki też się rozchodzą wyjątkowo nienachalnie. Rosnące obok konwalie to przy nich sprinterki.