Asia, już się zastanawiałam, czy ta cisza to nie taka w stylu - gadaj se babo a ja taktownie pomilczę )) bo albo bzdury gadasz albo nic się nie da zrozumieć ;D uff...

To taki roboczy szkic, tak też bym go traktowała. Życie weryfikuje plany, odległości i możliwości techniczne. Kartka dużo przyjmie ale o wielu rzeczach decydują drobiazgi, których nie widać na zdjęciach. Ja na twoich zdjęciach i w wyborach roślinnych widzę zaczątki bardzo fajnego ogrodu zgodnego z naturą z nutką "angielszczyzny". Można iść w tę stronę lub zupełnie w inne klimaty. Miejsce ma w każdym razie potencjał.

Wykorzystaj z każdego z pokazanych wcześniej planów to co jest dla twojego ogrodu i ciebie najlepsze. Z mojego jak ci się podoba część warzywną, od dziewczyn wejście do wgłębnika i jego zagospodarowanie itd. Zaczęłabym tak jak piszesz od rozebrania murku, postawienia płotka i wytyczenia miejsca na pergolę. Wgłębnik zostawiłabym na koniec prac. Może do tego czasu się wyklaruje sytuacja. Będę kibicować!

"Angielszczyzna"

Oj tak, angielszczyzna to jest to
Już zacieram łapki na myśl o zimowych popołudniach i wieczorach spędzonych nad planami. Baza danych pęka w szwach, jest z czego wybierać Cudnie jest

Angielszczyzna weszła nam do ogrodów.


Miłe to będą wieczory.

Iwona nazwała to, co mi chodziło po głowie. Gospodarcza część ogrodu zajmowała najbardziej atrakcyjną miejscówkę. Oddalenie jej od kącika wypoczynkowego to dobry kierunek.

Haniu, od tych skrzyń wszystko się zaczęło... (ale zabrzmiało ) więc nie dziwota, że były na eksponowanym miejscu. Kiedy je budowaliśmy, nie miałam bladego pojęcia, czym to się skończy. Ba, na początku tego roku nie miałam nadziei na odzyskanie miejsca na "wypoczynek"... Ogródkowanie jest piękne, niesie ze sobą tyyyle niespodziewanych zwrotów akcji...!

Może dzięki takiemu planowi Iwonki, posadzę wreszcie maliny - bo one w szpalerze rosnąć powinny, prawda?

Raaany, ale się będzie działo...

galgAsia napisał(a)

[b]

Może dzięki takiemu planowi Iwonki, posadzę wreszcie maliny - bo one w szpalerze rosnąć powinny, prawda?

Raaany, ale się będzie działo...

Szpaler będzie idealny. Polecam tzw. jesienne odmiany. Są mniej upierdliwe w obsłudze. Jesienią ścinasz do zera, bo owocują na jednorocznych pędach.
Szpalerek będzie wymagał wbicia w narożnikach palików i obwiązania ich sznurkiem/drutem na wysokości pół metra i metr. Opady deszczu plus ciężar liści i owoców powodują czasem pokładanie się pędów.

galgAsia napisał(a)

Takie ostatnie uśmiechy jesieni



A to dla niedowiarków - magnolia jesienią też może być ciekawa

Jak zmrozi nasiona magnolii, sypnij do ziemi, oznacz, jest szansa, że wyrosną siewki, u mnie jedna wyrosła.

No to jak przyjdzie pora, weźmiemy się za maliny Zdaje się, że POLKA i POLANA są jesienne i smaczne.
Wiesz, ja do wszelakich zmian zawsze podchodzę jak pies do jeża , trochę się boję, co z tego wyjdzie... Tym razem jestem bardzo zadowolona, że się zdecydowałam, choć przyznam bez bicia - niejeden raz mina mi rzedła...

Milka napisał(a)

Jak zmrozi nasiona magnolii, sypnij do ziemi, oznacz, jest szansa, że wyrosną siewki, u mnie jedna wyrosła.

Suuuper! A taka siewka powtarza cechy rośliny matecznej?