Szałwie już lada chwila...



...powojnik bylinowy też...

Wow! Podglądam i rzadko coś naskrobię, ale teraz zaś zmiana powojnik PRZEśliczny zaraz będzie. Te fioletowe zwisające dzwoneczki są takie urocze. On chyba cieniolubny jest, prawda?

Kilka dni temu pisałam, że obecnie bym nie robiła zakupów w necie...

Wczoraj dotarło do mnie zamówienie sprzed kilku tygodni... i cóż, podtrzymuję to, co pisałam - teraz nie ma dobrych sadzonek. Są pikutki, pędzone i sprzedawane na pniu, nie mające czasu na nabranie masy.
Nie czepiam się szkółki, jest jak jest, próbują ogarnąć ten chaos. Ale po raz pierwszy jestem rozczarowana... No i jedna macra zamiast dwóch - bo zabrakło...

W tym sezonie koniec zakupów. A macra musi dostać pokrzywy...

MartaCho napisał(a)

Wow! Podglądam i rzadko coś naskrobię, ale teraz zaś zmiana powojnik PRZEśliczny zaraz będzie. Te fioletowe zwisające dzwoneczki są takie urocze. On chyba cieniolubny jest, prawda?

Marta, nie krępuj się, pisz jeśli tylko chcesz...
Powojnik Blue Ribbon, bylinowy, może być na słońcu. Jeśli ma wilgotno, da radę wszędzie.

Ja juz dawno się wyleczyłam z zakupów internetowych
Poza wyjątkami ze nigdzie nie ma a ja muszę
Małe sadzonki łatwiej wysłać
Te jeszcze nie takie złe

Dziś bardzo niefajnie pogodowo - silny, nieprzyjemny wiatr, wywołujący ból głowy.
Działania ogrodowe ograniczyłam do:
- oprysku lepinoxem bukszpanów,
- oprysku całego ogrodu RT,
- podlania zgniłą pokrzywą - dla równowagi zapachowej

Jutro też jest dzień

Tez chciałam pryskać ale tak wieje ze się nie da

Ja siedzę w domu i się kuruję. Jakieś przeziębienie mnie łapie od paru dni. Te zmiany temperatury są koszmarne.

Kasya napisał(a)

Ja juz dawno się wyleczyłam z zakupów internetowych
Poza wyjątkami ze nigdzie nie ma a ja muszę
Małe sadzonki łatwiej wysłać
Te jeszcze nie takie złe

Ja chyba pierwszy raz na takie pypki trafiłam, a z tej szkółki już parę razy kupowałam. One po prostu powinny jeszcze rosnąć, zanim pójdą do ludzi...

Kasya napisał(a)

Tez chciałam pryskać ale tak wieje ze się nie da

Wieje paskudnie. Ja cały czas ustawiałam się od nawietrznej, żeby samej się nie opryskać