Asia, glaski po stracie kota. jak zwykle dziura w sercu
Swoja droga byl niesamowity, skad to podobienstwo do dzikiego zwierza? Z kotow znam sie tylko na dachowcach.
Dojrzalam kolor na murze. Git. A ten rozbiorkowy, to sie pogubilam gdzie byl, ale miejsca na nowe przyjemnosci zazdroszcze!
Co do He-manow, to moj wyladowal z gwozdziem. W stopie. Zardzewialym. Efekt prac ogrodowo-drzewnych. No ale to pewnie wina tego, ze tych pompek i innych nie trzaska.
Magara, to moze daj mi zdjecie swojego dentysty, moze na odleglosc jak kaszpirowszki mojemu chlopu poprzestawia to i owo. Jemu sie podoba duzo rzeczy takich jak mi, wiec cholera, mialabym efekt, o jaki mi chodzi
____________________
Poppy, czyli oswajanie
“I am not lost, for I know where I am. But however, where I am may be lost.” Winnie the Pooh
Każdy człek ma inne procesy myślowe, na mojego Małżonka moje milczenie działa najlepiej - skłania do przemyśleń czemu dziobem nie kłapię a jak sam dojdzie do wniosków, to na dłużej mu w pamięci zostaje
A jarzmianki Claret i ja wczoraj zakupiłam, dwie tylko bo więcej nie znalazłam, może to i dla mojego budżetu lepiej, bo mnie tak zauroczyły tę ciemne pączusie, że każdą ilość bym przygarnęła
TARcia, miziając ściągałam, patyczek do uszu okazał się przydatny wielce
Tego wykluczyć się nie da niemniej jednak trudno, zielsko to moja broszka, ja mu się w dach i podpory do płotu nie wtrącam i niech tak zostanie
Dentysta zamaskowany i zakobinezowany na maksa, zdjęcie w tej sytuacji może okazać się mało skuteczne
Ja sie tam wtracam, i w dach, i podpory,jak trzeba, ale moj by sie obrazil, jakbym olala Ale moze Ty chwilowo tez powinnas, by swojemu przekazac dobitnie, ze w niektore broszki nie wtrynia sie miedzy wodke i zakaski, nie przerobiwszy takiej mrozodopornosci
A co do dentysty, to musialy to byc oczy Normalnie drugi Kaszpirowski.
____________________
Poppy, czyli oswajanie
“I am not lost, for I know where I am. But however, where I am may be lost.” Winnie the Pooh
Poppy, nie będę z poziomu grzędy robić analizy psychologiczo-osobowościowej Małżonka, bo:
primo: dobry i pracowity i kochany z niego chłopak i tej wersji będę się trzymać przymykając oko na wczorajsze wybryki w sklepie z zielskiem ,
secundo: info j/w nikomu nie będzie przydatne ,
tertio: Aśka mi grzędę podpiłuje i wylecę
Tak tylko napisałam o moich wczorajszych przeżyciach No musiałam gdzieś się wygadać i podzielić moim zszokowaniem
Dziewczęta - dzięki za wsparcie "małżeńskie"
Aśka, schowaj pilnik