Wczoraj ryłam cały dzień, więc tak, ale siły na nic więcej już nie miałam padłam
A dzisiaj było wstrętnie gorąco, w cieniu termometr pokazywał 32 st.C. Jutro ma być chłodniej, ale deszczu nie zapowiadają...

Helen, ja już normalnie zapomniałam, kiedy ostatnio u mnie porządnie padało... Chyba dwa razy pokapywało w nocy, ale efektu w postaci choćby wody w beczce nie było, tak samo deszczomierz pokazywał 1-1,5l... Więc to dzisiejsze padanie, a właściwie ulewa, to było coś cudownego

Moja rodzona Pani Matka tak ma - cała rodzina leży pokotem i ledwo dycha, Ona rozkwita i jest szczęśliwa Więc nie zaskoczyło mnie, ze jeszcze ktoś ma tak samo Choć wczoraj to nawet ona mówiła, że trochę za gorąco...

U nas deszcz w tym roku to duża rzadkość, nie miałabym nic przeciwko, żeby jeszcze popadało.

W czasie burzy było czym oddychać, temperatura spadła o dobre 13C , jednak po deszczu znów się ociepliło, no i wilgotność jak w tropikach, wszystko paruje. Z roślin położyła się głównie kocimiętka, ale bzykom to nie przeszkadza, już urzędują Dobrze, ze grad nie doszedł. W ub. roku zrobił sieczkę z róż, lilii, na stawku do końca sezonu liście były pocięte.

Nie to normalne, uwielbiam takie temperatury

Asia, mój mózg w formie galarety płynnej przy tej pogodzie, neurony leżą i kwiczą, ale stwierdzam, że ładne masz te róże I wszystko inne też